XXXVII

213 21 0
                                    

>NIKE

I teraz kiedy się nam  ułożyło musimy się rozstać.

- Cholera jasna zaraz nigdzie nie pojadę. - mówię kiedy żegnamy się przed wejściem do mojego domu.Nie specjalnie zwracamy uwagę na śnieg sypiący na nas z góry. Naprawdę nie chcę wyjeżdżać. Nie teraz.

- Jestem pewien, że chętnie sobie ode mnie odpoczniesz.- śmieje się, a ja uderzam go w ramię. - Przeżyjemy, Ni.

- Hej, a gdzie 'już tęsknię'?

- Dopiero jak nie będę cię mógł przytulić ...wtedy się zacznie. - mocniej przyciąga mnie do siebie.

- Wybaczcie, ale musimy się już zbierać.- słyszymy za sobą głos mojej rodzicielki, tata posyła nam, a raczej Ashton'owi ostrzegawcze spojrzenie.Chłopak składa pocałunek na moim czole.

-  Nie krępuj się, Ash. - mówię i wpijam się w jego wargi. Żegna się także z moją rodziną życząc bezpiecznej podróży.Wsiadamy do samochodu, tata ledwie go odpala gdy ja dostaje od niego SMS'A:
Już tęsknię
Przez którego nie potrafię przestać się szczerzyć.

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz