LVI

164 12 0
                                    

- Nike, pan Irwin z czwórki o panią pytał. - słysząc to nazwisko od razu odczuwam stres. Skoro to jego tata,to może to oznaczać, że może pojawić się w każdej chwili.- Mówi, że jesteś najmilsza ze wszystkich.

- No cóż, taka już jestem.

- To bądź tak miła też dla mnie i przeprowadź z nim ankietę.

- Ee no okej. Nie będę ukrywać, że mam po dziurki w nosie tej papierkowej roboty.Ale dla ciebie jestem w stanie to zrobić.

- Ostatni raz, przysięgam.

- Okej, Kingston.- wzydycham ,biorąc ankietę do rąk, żeby jak najszybciej to załatwić.

- Moja kochana, Ni.

- Ugh,dobra już.

Idę prosto do sali numer cztery i ciepło witam się z panem Brunem.Mam nadzieję,że jego syn zaraz się tutaj nie pojawi.

- Przyszłam,żeby przeprowadzić ankietę z moim ulubionym pacjentem.

- A ja oczywiście się zgodzę dla mojej ulubionej, przyszłej pani doktor.

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz