LVIV

148 10 0
                                    

>>>ASHTON <<<<

Przychodziłem do taty, mając przy tym nadzieję,że gdzieś pojawi się ona.Po kilku dniach tata na szczęście poczuł się lepiej,więc mógł wrócić do domu. Ja nie poddaje się nadal przychodząc do szpitala,a właściwie pod szpital.Nike w końcu wróci, nie porzuci pracy od tak. Teraz siedzę w swoim aucie wypatrując jej. Mijają nie całe dwie godziny ,aż dziewczyna wychodzi. Czym prędzej wysiadam z auta biegnąc w jej kierunku.

- Nike! - już tracę nadzieję, że się odwróci, kiedy właśnie to robi.

- Pewnie przyszedłeś po wyniki taty? Powinny być w recepcji...

- Szczerze mówiąc...- zakładam kosmyk jej teraz krótszych włosów za ucho. - chciałem z tobą pogadać. Masz chwilę? - dziewczyna wzdycha.

- Minęły dwa lata, chwila to zdecydowanie za mało na cokolwiek.

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz