LI

192 20 2
                                    

Chcę ubrać się w pokoju, ale Nike upiera się, iż ona zrobi to pierwsza, a ja mam się odwrócić, bo jak nie, oberwę. Ta kobieta mnie po prostu rozbraja. Wiadomo, że nie jest mi ona straszna,więc patrzę na nią gdy nie widzi.

- To teraz ja.- staję do niej tyłem by ściągnąć koszulkę,ale czuje jak na mnie patrzy. -Ty też zamknij oczy. - śmieje się podczas gdy ta zakrywa dłonią oczy pozostawiając szpary między palcami.Ściągam w końcu koszulkę, a ona podchodzi przytulając się do mojej nagiej skóry, a raczej brzucha.

- Jak chcesz usłyszeć jak burczy mi w brzuchu,to nie musisz podchodzić.Będzie słychać na koniec pokoju. - cieszę się z mojego żartu jak debil.

- Nie słucham jak burczy ci w brzuchu, tylko jak bije twoje serce no i skoro jesteśmy razem to mogę się przytulać, prawda? - mówi słodkim głosikiem.

- Kiedy tylko chcesz. - całuję czubek jej głowy.

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz