XXIII

246 20 1
                                    

Po wczorajszym wieczorze jakoś nie mogę przestać się uśmiechać. Wiedziałem, że wewnątrz niej jest gdzieś ta szalona cząstka. Pokazała to, gdy kelner zostawił na jej serwetce swój numer. Zadzwoniła do niego z mojego telefonu. Powiedziała mu, że skoro jest taki chętny do skontaktowania się z nią, to niech sam przyniesie zamówienie, a nie posyła swoją koleżankę. Zagroziła mu żeby tu przyszedł zanim jej "chłopak" mu wpieprzy. Chłopak tak się wystraszył, że się rozłączył. Potem śmieliśmy się do rozpuku wspólnie zajadając frytki z serem. Pocałowałem ją na pożegnanie. Tylko w policzek . Jednak uśmiechnęła się chwilę po tym. Cóż nie pozostaję mi nic innego,niż zastanawianie się czy faktycznie coś dla niej ten gest znaczył. Jedna część mnie czuję, że tak ale ta druga, że po prostu chciała być miła i nie dała mi kosza.

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz