XX

253 21 0
                                    

- Wiem,że jestem... -spoglądam na niego z rozbawieniem - Muszę wyluzować,prawda?

- Noo troszeczkę. Ale dobrze, że jesteś czujna.Bo gdybyś była, cóż, taka jak on...

-O Boże! To byłoby straszne. - przerywam mu nie chcąc sobie nawet wyobrażać jak wyglądał by nasz dom i ile mielibyśmy kłopotów. - Jeszcze zgubiłam telefon.Świetnie mi się wiedzie. - poprawia swoją niebieską bandanę na głowie.

- Spoko. Też zazwyczaj mam pecha. U mnie w domu zawsze jest coś nie tak. - jestem ciekwa co ma na myśli.

- Właściwie nie wspominałeś mi jeszcze o swojej rodzinie.- wzdycha,marszcząc czoło.

- Wybacz, ale nie mam na to najmniejszej ochoty. - powiedział nieco poddenerwowany. - Może innym razem. Nie chciałbym jeszcze bardziej psuć ci dnia,a przy okazji swojego. - kiwam głową uśmiechając się w celu dodania mu otuchy.

7:26|| A. IrwinOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz