- Jak tak dalej pójdzie, to będziesz mogła mnie czasem zastąpić.-odzywam się gdy dziewczyna dzięki mnie zagrała prawie całą piosenkę.
- Oczywiście. - czuję dziwną pustkę, kiedy schodzi z moich kolan i nie jest już tak blisko mnie. Podchodzi do sofy, jednak zauważa też drewniane łóżko, które Luke tutaj zostawił. Skacze na nie. Patrzę na nią w ciszy.
- Nie dołączysz do mnie? - opiera głowę o swoją rękę, a jej nogi są złączone.
- Czy ty przypadkiem nie chcesz zostać przeze mnie namalowana? - lustruję ją wzrokiem.
- Oj, tak w końcu jestem twoją francuską dziewczyną? - śmieje się . - No chodź tutaj. - podnosi się do pozycji siedzącej, poklepując miejsce obok siebie. Siadam właśnie tam. Przez dłuższy czas patrzymy sobie prosto w oczy, dochodzę do wniosku, że to ten moment.
CZYTASZ
7:26|| A. Irwin
Fanfiction» Historia dwójki ludzi,którzy pięć dni w tygodniu spotykali się na stacji o 7:26 i wsiadali do tego samego wagonu dla palących. Kiedy w wagonie zostają ostatnie dwa wolne miejsca naprzeciw siebie wszystko się zmienia. Z dnia na dzień fundują sobie...