W trakcie spaceru pokazuję Ashton'owi ważniejsze miejsca w miasteczku.Jest tutaj naprawdę pięknie, jednak czuć to dopiero w święta, kiedy wszędzie świecą kolorowe światełka.
- Tutejszy park jest cudny. - mówię gdy siadamy na ławce. Ash niby mnie słucha, coś komentuje, ale cały czas jest nie swój.
- A teraz mów co ci leży na sercu, Irwin. - spogląda na mnie,smutno się uśmiechając.Chwytam jego rękę, żeby dodać mu otuchy.
- Rozmawiałem z mamą przed wczoraj...to nie była przyjemna rozmowa.Wszystko wróciło, więc.chciałem być u ciebie wcześniej, aby o tym nie myśleć, ale nie wychodzi.
- Opowiesz mi o tym wszystkim?
- Tak. - kładę głowę na jego piersi,nie puszczając jego ręki .On wtapia swoją drugą dłoń w moje włosy. Czuję,iż to nie będzie dla niego łatwe,więc mówię tylko:
- Mi możesz zaufać. Dobrze będzie, jeśli będziesz o tym pamiętać.
CZYTASZ
7:26|| A. Irwin
Fanfiction» Historia dwójki ludzi,którzy pięć dni w tygodniu spotykali się na stacji o 7:26 i wsiadali do tego samego wagonu dla palących. Kiedy w wagonie zostają ostatnie dwa wolne miejsca naprzeciw siebie wszystko się zmienia. Z dnia na dzień fundują sobie...