Rozdział 11

3.6K 216 13
                                    

"Ja..ja nie wiem..." Utkwiłam wzrok w podłodze.

"Nie musisz tego robić. Mogę to odłożyć jeśli nie chcesz." Trzymał urządzenie w rękach.

Coś w mojej głowie mówiło mi żebym tego nie robiła, ale coś innego podpowiadało, że nie ma w tym nic złego. Dlaczego by nie spróbować? Ale z drugiej strony..

"Okej, zrobię to." Podniosłam kciuki do góry.

"Paliłaś kiedykolwiek?" Uśmiechnął sie do mnie.

"Nie..."

"Posłuchaj Paige, nie chcę na ciebie naciskać, więc jeśli nie chcesz nie musimy tego robić. To naprawdę fajne, ale nie chcę, żebyś czuła się przez to niekomfortowo."

Był taki uroczy, ale wiedziałam czego chcę. Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.

"Zróbmy to."

Włożył do środka trochę towaru i przygotował urządzenie. Chwycił ustnik i zaciągnął się. Przez chwilę przytrzymał swój oddech i wypuścił powietrze.

"Jeśli przez chwilę przytrzymasz swój oddech, da ci to niezłego kopa." Podał mi ustnik. Zrobiłam się trochę nerwowa. Zrobiłam duży wdech i wypuściłam go w momencie, gdy nie mogłam go już dłużej przytrzymać.

"Tak, właśnie tak." Uśmiechnął się. Czułam, że dostaję zawrotów głowy, ale jednocześnie czułam się zrelaksowana. Pochyliłam się żeby pocałować Jacka.

"Jesteś niegrzeczna." Wyszeptał pomiędzy pocałunkami.

"Tylko dla ciebie." Wyszeptałam i spojrzałam w jego oczy. Przygryzł wargę.

Poczułam jak mój telefon wibruje. Dostałam wiadomość od Avy.

A: Skończyliście? Zejdźcie na dół.

"Ava chce żebyśmy zeszli na dół..."

"Oh, tak, zapomniałem o tym." Położył sziszę pod swoim łóżkiem i wstał. Podniosłam się z łóżka i skierowałam sie do wyjścia z pokoju, gdy...klepnął mnie w tyłek.

"Jack!" Zaczęłam się śmiać. Przytulił mnie od tyłu i pocałował w szyję. Odwróciłam się twarzą do niego.

"Będę zła, jeśli ludzie, którzy są na dole nie będą na nas czekali." Położyłam dłonie na jego biodrach i próbowałam się nie uśmiechnąć. Uśmiechnął się.

Żartobliwie wypchnął mnie z pokoju, zgasił w nim światło i zeszliśmy na dół.

Nikogo tam nie było.

"Uh, gdzie wszyscy poszli?" Powiedziałam.

Ava weszła przez tylne drzwi.

"Hej, gdzie są wszyscy?" Zapytałam. Jack trzymał swoją rękę na moich ramionach.

"Oh, hej, jesteście skończeni. Są na zewnątrz. Nash rozpalił ogień." Uśmiechnęła się i chwyciła swój drink.

"Pocałowałam Nasha." Wyszeptała do mojego ucha. Nie sądzę, żeby Jack był w stanie to usłyszeć.

Zaczęłam się śmiać, więc zakryłam swoje usta. Obydwie wewnętrznie krzyczałyśmy. Jack, Ava i ja wyszliśmy na tył domu, gdzie wszyscy siedzieli przy ognisku. Z chłopcami siedziały jeszcze trzy inne dziewczyny, których nigdy z nimi nie widziałam.

Gdy nas zauważyli wszyscy chłopcy zrobili długie "Czeeeeeść waaaam." Jack spojrzał na mnie i uśmiechnął się, a ja oblałam się rumieńcem.

"Jack!" Blond dziewczyna podbiegła do niego i przytuliła go, jak dla mnie trochę zbyt przyjaźnie.

"Tęskniłam za tobą!" Zaczęła go całować.

Be My First - Jack Gilinsky Fanfiction // Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz