Rozdział 17 - Danger

2.4K 189 13
                                    

Usłyszałam, że nie tylko Jack wbiega po schodach na górę.

"Co się dzieje?!" Wpadł do pokoju. Przyłożył swoje obie ręce do ust.

Wszyscy chłopcy zaczęli wariować.

"Koleś, dzwoń na policję." Jack powiedział do Jacka J.

Spojrzałam na okno. Kto mógłby to zrobić?

Ava złapała mnie za ramię.

Okno w pokoju było otwarte, a kawałki szkła leżały na podłodze. Zamek był wyrwany. Zasłony unosiły się w powietrzu przez wiatr na zewnątrz.

"Teraz to?" Carter podniósł swoje ręce do góry.

Na korytarzu Jack J tłumaczył policji przez telefon całą sytuację, a Jack G opisywał swojemu tacie co zaszło w domu. Wyglądał na bardziej zirytowanego niż kiedykolwiek wcześniej.

Wszyscy byliśmy w pokoju spoglądając na okno.

"Słuchajcie." Nash zatrzymał się na środku pokoju. "A co jeśli to jest powiązane z tym co stało się Cam'owi? Co jeśli ktoś go zranił?"

Dostałam gęsiej skórki.

"..Ja..Ja.." Matt wyglądał na zmieszanego. "Kto chciałby go zranić?"

Jack&Jack wrócili do pokoju.

Nash powiedział Jackowi co myślał o całej sprawie.

"Cholera. Dlaczego my?" Jack przetarł swoje oczy. "Moi rodzice wracają tutaj." Powiedział.

"To jest już za dużo." Sam rozejrzał się dookoła.

"Przepraszam chłopaki...Gdybym was nie zaprosił to wszystko nigdy by się nie wydarzyło." Jack przeprosił.

"Nie, przecież to nie twoja wina." Powiedział Nash, a reszta przytaknęła. Jack westchnął.

Wtedy usłyszeliśmy pukanie do drzwi. Jach zszedł na dół i otworzył drzwi policji. Wszyscy opuściliśmy pokój, żeby mogli zacząć dochodzenie. Jeden z nich przeszukiwał dom.

"Starajcie się tutaj nie wchodzić dopóki nie zbierzemy dowodów." Powiedział mężczyzna. Staliśmy rozproszeni w holu.

Kolejny mężczyzna wszedł do domu. Zauważył nas w holu i podszedł do nas.

"Kto jest właścicielem tego domu?"

"Ja. Nazywam się Jack Gilinsky. To dom moich rodziców, ale teraz przebywają w Colorado. Wrócą tutaj tak szybko jak to tylko jest możliwe." Uścisnął dłoń mężczyzny.

"Jestem Detektyw Wilson. Pojedziesz ze mną na posterunek, żebym mógł zadać ci kilka pytań, dobrze Jack?"

"Um, tak, pewnie." Jack spojrzał na nas. "Możecie po pro-"

"Twoi przyjaciele również." Wszyscy wymieniliśmy między sobą spojrzenia.



***********

To już ostatni na dzisiaj. Mam nadzieję, że wasza ciekawość po ostatnim rozdziale została choć trochę zaspokojona. :D Jeśli macie chwilę czasu komentujcie!



Be My First - Jack Gilinsky Fanfiction // Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz