Rozdział 19 - It's okay

2.7K 182 2
                                    

Wszyscy wzięliśmy coś dla Cama ze sklepu spożywczego. Chłopcy kupili mu jego ulubione słodycze i kilka innych rzeczy, które miały być jakimś ukrytym żartem. Ja i Ava wzięłyśmy dla niego masę balonów i gigantycznego misia. Gdy wychodziliśmy ze sklepu kilka dziewczyn zaczęło krzyczeć i pytać o zdjęcie. Razem z Avą stałyśmy niezręcznie z boku obładowane torbami w czasie, gdy chłopcy rozmawiali z fanami. To zabawne...To mogłabym być ja gdybym zobaczyła ich w sklepie spożywczym.

Gdy dojechaliśmy do szpitala, znowu było cicho. Poszliśmy do pokoju Cama. Było tam kilka listów OD fanów przemyconych z zewnątrz. Nadal się nie obudził przez co, aż ściskało mnie w żołądku. Przywiązałam balony do stołu, który znajdował się na przeciwko niego, Ava położyła ogromnego misia na krześle obok. Chłopcy swoje prezenty położyli na inny stół. Staliśmy tam przez dłuższy czas patrząc na niego. Podeszłam do jego łóżka i złapałam go za rękę. Potarłam ją palcami. Tak, był chory, leżał w szpitalnym łóżku, ale jego ręce były cały czas takie same. Ciepłe i miękkie. Jego włosy wyglądały niechlujnie. Nie mogłam nic na to poradzić, rozpłakałam się.

Jack podszedł do mnie i owinął wokół mnie swoje ręce. Chłopcy otoczyli łóżko Cama. Siedzieliśmy przy nim przez około pięć minut po czym zdecydowaliśmy się wyjść i tak wrócimy tu niedługo.

Do domu Jacka dojechaliśmy około 15 minut później. Policja była nadal na górze. Jeden z nich zszedł na dół żeby z nami porozmawiać.

"Hej, nadal szukamy jakiś śladów, które mogłyby nas do kogoś zaprowadzić. Gdy wasz przyjaciel się obudzi zdobędziemy wszystkie informacje, które potrzebujemy. To po prostu zajmie trochę czasu." Powiedział.

Wszyscy przytaknęliśmy i pozostaliśmy na parterze domu.

Kilku chłopców razem ze mną wzięło z zamrażalki po lodzie.

Matt włączył telewizję.

"Sensacja internetu Cameron Dallas zapadł prawdopodobnie w śpiączkę w domu swojego przyjaciela w Omaha w stanie Nebraska dzisiejszego poranka. Modlitwy i życzenia płyną w stronę jego rodziny i przyjaciół. Fani używają hashtagu #PrayForCam, aby wyrazić swoje wsparcie." Informacja pojawiła się w lokalnych mediach. Wszyscy słuchaliśmy.

"Wieści szybko się rozchodzą." Powiedział Matt.

"Opowiedz mi o tym. Mam teraz 10 000 obserwujących na Twitterze." Stwierdziłam.

"O - M - G dziewczyno, ja mam tylko 1 000 000." Jack szydził ze mnie. Wywróciłam oczami i uśmiechnęłam się.

"Chłopaki?" Wszyscy spojrzeli na mnie.

"Chciałam podziękować wam za to, że przyjęliście mnie i Avę do swojej rodziny,chociaż znamy się dopiero od niedawna. Czuję jakbyśmy byli ze sobą naprawdę blisko. Bardzo się cieszę, że mogę być częścią tego i razem przejdziemy przez te trudne dla nas chwile. Gdy tylko Cam się obudzi urządzimy jedną wielką imprezę."

Wszyscy uśmiechnęli się i zgodzili, a kilku z nich poklepało mnie po plecach.

"Zdrowie pięknej Paige i jej przyjaciółki Avy za ich cudowne osobowości i troszczenie się o nas. Obie jesteście świetne. Witamy w rodzinie." Matt podniósł w górę swojego loda.

Wszyscy wiwatowali. Czułam teraz się bardziej szczęśliwa niż kiedykolwiek wcześniej. Moja mama do mnie dzwoniła.

"Halo?" Przyłożyłam telefon do ucha.

"Paige, twoi dziadkowie wyjeżdżają za 3 godziny. Dlaczego nie jesteś w domu? Paige, proszę, wróć do domu i pożegnaj się z nimi zanim wyjadą."

"Oh! Przepraszam! Zapomniałam. Byliśmy bardzo zajęci tą całą sprawą z Cameronem. Przepraszam jeszcze raz, już jadę."

"Dziękuję. Do zobaczenia niedługo." Rozłączyła się.

"Wychodzisz?" Zapytał Jack.

"Moi dziadkowie wyjeżdżają za kilka godzin, a ja ledwo ich widziałam. Jadę się z nimi pożegnać. Prawdopodobnie chcą też widzieć się z Avą." Podniosła się z podłogi.

"Wrócimy niedługo. To znaczy, jeśli jeszcze nie macie nas dosyć." Uśmiechnęłam się, a chłopcy roześmiali się i pożegnaliśmy się.

Wsiadłyśmy do samochodu Avy i pojechałyśmy do mojego domu. Mój tata stał na zewnątrz przy krzewie róży i tłumaczył coś babci. Spojrzałam na zegarek. Była 16:15. Razem z Avą wysiadłyśmy z auta.

"Aaaaaavaaa!" Moja babcia podeszła do nas i dała Avie ogromny uścisk. Znała Avę od zawsze, jest dla mnie jak siostra.

"Cześć babciu." Ava zaśmiała się, gdy moja babcia uszczypnęła jej policzki.

"Obydwie wyglądacie jakbyście pozowały do okładki Teen Vogue'a. Oszałamiająco. Pozwólcie, że wezmę aparat." Zaśmiałyśmy się, gdy pobiegła w stronę domu.

"Uwielbiam być w jej pobliżu." Ava uśmiechała się. Mój tato podszedł do nas.

"Przegapiłaś sadzenie pomidorów dziś rano." Uniósł swoją dłoń do czoła, aby osłonić swoje oczy przed słońcem.

"Przepraszam, nasz przyjaciel Cam zapadł śpiączkę. Odwiedziliśmy go dzisiaj i po prostu byliśmy w szoku."

"Mama mi powiedziała, to straszne. Możesz go odwiedzać kiedy tylko zechcesz."

Babcia wróciła z kamerą biegnąc do nas. Razem z Avą objęłyśmy się ramionami i uśmiechnęłyśmy się.

"POWIEDZCIE SER DZIEWCZYNY!" Krzyknęła. Zaśmiałyśmy się i powiedziałyśmy "ser".

"Paige wyglądasz jakbyś ukradła trochę ubrań z szafy Avy." Powiedziała.

"Tak. Zrobiłam to." Spojrzałam na moje ubrania.

"Wyglądasz uroczo." Przytuliła mnie.

"Twój tata uczy mnie tutaj jak bez zarzutu zasadzić róże, więc będę mogła rywalizować z sąsiadami z naprzeciwka tego lata." Uśmiechnęła się.

"To świetnie, tata jest w tym naprawdę dobry." Wyszczerzyłam zęby w uśmiechu.

"A twój dziadek jest w domu z mamą. Uczy ją jak zrobić idealny sernik co wyjdzie na korzyść wszystkich." Mój tato mrugnął.

"SERNIK!" Razem z Avą spojrzałyśmy na siebie i krzyknęłyśmy. Pobiegłyśmy do kuchni.

"Cześć cukiereczku!" Dziadek przytulił mnie. Pachniał jak jagodowy sernik.

"Wow, Ava wyglądasz świetnie. Dobrze cię widzieć!" Przytulił ją.

"Cześć, ciebie też miło widzieć!"

"Cześć Ava, nie widziałam cię przez kilka dni... To prawie niemożliwe nie widzieć cię gdzieś w pobliżu." Powiedziała mama wyciągając sernik z piekarnika.

"Cześć, tak Amy, wiem, zawsze jestem tutaj. Jestem zaskoczona, że jeszcze mnie stąd nie wyrzuciłaś." Moja mama i Ava zaśmiały się.

"Z twoim przyjacielem Cameronem wszystko w porządku?" Zapytała.

"Wcześniej przynieśliśmy mu trochę prezentów. Wciąż się nie obudził..." Spojrzałam na podłogę.

Podeszła do mnie i przytuliła mnie.

"Gdy tylko się obudzi zaproś go do nas na jagodowy sernik." Pocałowała mnie w czoło i podeszła do lodówki.

"Wtedy będzie potrzebny więcej niż jeden sernik.." Ava zaśmiała się. Nawiązywała w ten sposób do chłopców.

"Dlaczego?" Moja mama zapytała.

"Oh, on ma duży apetyt, hahah." Skłamałam.

"Taak." Ava zaśmiała się.

Mama spojrzała na nas podejrzliwie.

"One w dalszym ciągu są psotne." Powiedział dziadek.








Be My First - Jack Gilinsky Fanfiction // Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz