Zdecydowałam się wejść do McDonalda, a nie skorzystać z drive-thru. Miałam na to zbyt dużo zamówień.
Gdy weszłam do środka zobaczyłam grupę dziewczyn siedzących przy stole. Wyglądały na trzynaście lat i wszystkie swoje spojrzenia skierowały na mnie. Próbowałam być sympatyczna i uśmiechnęłam się do nich. One zrobiły to samo.
"Następny." Kasjerka podniosła rękę do góry. Podeszłam do niej i przeczytałam zamówienia z telefonu. Jedzenie wyniosło mnie prawie 50 dolarów. Chłopcy mają wilcze apetyty. Chwyciłam wszystkie torby i skierowałam sie do wyjścia.
"Hej, Paige." Jedna z dziewczyn siedzących przy stole zawołała mnie. Podeszłam do nich.
"Znam cię?" Przestudiowałam jej twarz. Zdecydowanie nigdy wcześniej jej nie widziałam.
"Nie, ale myślę, że wiem kim ty jesteś." Miała na sobie koszulkę Magcon.
"Byłaś na tym filmiku, który Jack dodał, prawda? Jesteś jego dziewczyną?" Zapytała inna. Wiadomości szybko się rozchodzą.
" Z CAMERONEM WSZYSTKO W PORZĄDKU?" Zapytała dziewczyna w okularach. Wszystkie pytały o Cama.
"Tak, jestem Paige i nie, nie jestem jego dziewczyną i tak, wierzę, że wszystko będzie z nim w porządku."
"Kogo obchodzi Cameron. Powiesz Nashowi, żeby mnie zaobserwował???" Dziewczyna z aparatem ortodontycznym podała mi kawałek papieru z wypisaną na niej jej nazwą na Twitterze. gilinskyfan09682. To była ta, która mnie oczerniała. Kipiałam ze złości.
"Poproszę go o to." Uśmiechnęłam sie i wzięłam papierek. Gdy wychodziłam z budynku zawołały mnie jeszcze raz pytając o zdjęcie. Udałam, że ich nie usłyszę. Wsiadłam do samochodu Jacka i odjechałam tak szybko jak to tylko możliwe. Wzięłam karteczkę z nazwą tej dziewczyny. Podarłam ją na strzępy i wyrzuciłam przez okno. Mała suka.
Gdy wjechałam na podjazd wciąż byłam wściekła. Wzięłam mój telefon i zaczęłam tweetować.
"paigemholland: niektórzy ludzie są głupimi i bezmyślnymi idiotami-" Skasowałam to przypominając sobie o tym co powiedział mi Jack.
"paigemholland: McDonald dla chłopców." Zamknęłam samochód i weszłam do środka.
"Wróciła!!" Shawn podskoczył i podbiegł do mnie pomóc mi z torbami.
"JEDZENIE!!!" Krzyknął Matt. Każdy wziął swoją torbę.
"Dziękuję ci bardzo. Niech Bóg błogosławi twoja duszę." Matt poklepał mnie po plecach. Każdy z nich podziękował. Uśmiechnęłam się i chwyciłam swoją torbę. Usiadłam na kanapie obok Jacka, który właśnie jadł.
"Wienkie dzienki." Powiedział z pełnymi ustami.
"Rozumiem, że to oznacza dziękuje w innym języku. Nie ma za co."
Uśmiechnął się. Wszyscy rozmawiali i jedli. Ava była przy Nashu.
"Gdy weszłam grupa dziewczyn wpatrywała sie we mnie, naprawdę, a po tym jak odebrałam zamówienia, zawołały mnie i powiedziały, że rozpoznają mnie z twojego filmiku i zaczęły zadawać mi pytania o ciebie i Cama."
"Wstawiłem go dosłowne w momencie, gdy wychodziłaś." Ściągnął swoje brwi w zdziwieniu.
" A jedna z nich powiedziała " kogo obchodzi Cameron, powiedz Nashowi, żeby mnie zaobserwował" i dała mi karteczkę na której napisała swoja nazwę. Uśmiechnęłam się tylko, wyszłam z lokalu i podarłam tą kartkę na małe kawałeczki, a potem wyrzuciłam przez okno, gdy wracałam tutaj."
"Wkurzyło mnie to. Powinnaś coś powiedzieć." Powiedział.
"Kiedy dziewczyny wchodzą do fandomu, fani zaczynają być sceptyczni. Nie chce budować wokół siebie złej reputacji."
"Tak, to dobry pomysł."
Wzięłam kęs nuggetsa.
Nash beknął naprawdę głośno. "O mój boże Ava, zachowaj to dla siebie." Powiedział sarkastycznie. Zaczęła się śmiać.
"Jestem wyczerpana." Dosłownie nie mogłam już otworzyć oczu.
"Możesz się zdrzemnąć na górze jeśli chcesz." Powiedział Jack.
"Zasługujesz na drzemkę." Oświadczył Jack J.
Wszyscy chłopcy się z nim zgodzili. Uśmiechnęłam się.
"W takim razie idę na górę." Wstałam i włożyłam sobie do ust ostatniego nuggetsa. Poszłam na górę. Jack nigdy nie pokazał mi pokoju, który znajduje się naprzeciwko nego. Otworzyłam drzwi i zajrzałam do środka.
"...O. Mój. Boże."
"JACK! CHODŹ TU SZYBKO!" Praktycznie krzyczałam.
CZYTASZ
Be My First - Jack Gilinsky Fanfiction // Tłumaczenie PL
FanficPewne rzeczy dzieją się z określonych powodów. Książka została napisana przez jackswizard.