Rozdział 60 - Closure

1.2K 103 3
                                    

Po wylądowaniu samolotu odetchnęłam z ulgą. Przez całą podróż zmuszałam się do snu. Nie chciałam przez cały czas płakać po Jacku i Avie.


Gdy wszyscy zaczęli się podnosić  chwyciłam moją torbę i skierowałam się do wyjścia z samolotu. Włączyłam telefon i zadzwoniłam do mamy.

"Hej, jesteś tu?"

"Tak." Odpowiedziałam.

"Online zobaczyłam rachunek za bilet. Czy zdajesz sobie sprawę jak drogi był?"

"Przepraszam."

"Czekamy przy wejściu na lotnisko."

"Okej."

Rozłączyłam się i poszłam odebrać swój bagaż. Wyszłam przed budynek lotniska i zobaczyłam samochód moich rodziców. Tato wysiadł, aby mi pomóc.

Stałam w miejscu wpatrując się w niego. Zatrzymał się i spojrzał mi w oczy. Zaczęłam płakać, a on natychmiast przyciągnął mnie do tak potrzebnego mi uścisku.

"Przepraszam." Powiedziałam.

"Nie masz za co. Nie prosiłaś o to."

Wypuściłam go z uścisku i zajęłam miejsce z tyłu samochodu. Mama odwróciła się na siedzeniu i spojrzała na mnie.

"Nie zasługiwał na ciebie."

Spojrzałam przez okno na dobrze mi znany krajobraz Nebraski. Ostatnie miejsce w którym chciałabym być, ale jedyne w którym muszę być.

Mój telefon był rozładowany, więc nie wiedziałam czy Jack próbował sie jeszcze ze mną skontaktować.

"Wracając do tematu niespodzianki. Chcę powiedzieć, że kupiliśmy ci to na długo przed tym zanim wydałaś ogromną sumę na bilet lotniczy. Gdybyś zrobiła to dwa miesiące temu nie ma nawet mowy, żebyś to dostała, ale mimo to wciąż jestem podekscytowany, żeby ci go dać." Powiedział tato.

"Przepraszam, nie powinnam była wydawać tych pieniędzy."

"Nie, nie mów tak. Musiałaś je wydać. Nie powinnaś przebywać w otoczeniu ludzi wokół których czujesz się niekomfortowo." Powiedziała mama.

Po długiej chwili ciszy odezwałam się. "Jak się czuje Amanda?" Amanda to mama Avy.

Mama zawahała się. "Uh, nie radzi sobie zbyt dobrze." Spojrzała przez okno. "Pomogłam jej zapisać się na terapię."

Przełknęłam. "A co z Brianem?" (tata Avy).

"Wiesz jaki jest. Zawsze stara sie ukryć swoje uczucia, ale można zobaczyć w jego oczach smutek. W środku jest zdewastowany."

Łzy nie przestawały spływać mi po policzkach.

Pociągnęłam nosem. "A jak ty się czujesz, Paige?" Zapytała mama. Jej oczy błyszczały od łez

Zaśmiałam się w czasie gdy kolejna łza wypłynęła z moich oczu.

"Fantastycznie." Wyrzuciłam ręce do góry. "Wszystko jest po prostu świetnie."

Mama otarła oczy i podała mi list.

Wzięłam go od niej. "Co to jest?"

"Otwórz go."

Rozerwałam kopertę i zaczęłam czytać.

Ze środka koperty wyleciało czarno białe zdjęcie mnie i Avy z czasów, gdy byłyśmy jeszcze dziećmi. Stałam po lewej stronie, a Ava po prawej. Trzymałyśmy się za ręce i chodziłyśmy po trawie.

Otworzyłam list.

Moja kochana Paige,

Zawsze się obawiałam, że stoczymy ze sobą wielką kłótnię, albo stanie się coś nad czym nie będę miała kontroli. Piszę ten list na wypadek przyjacielskich problemów. Piszę to w 2013 i mam zamiar dać to twojej mamie. Da ci go w odpowiednim czasie. Chcę ci tylko powiedzieć, że nieważne co się teraz dzieje, przejdziemy przez to. Z czasem wszystko dobrze się ułoży. Jeśli mnie nienawidzisz, ja wciąż cię kocham. Zawsze byłaś przy mnie, gdy tego potrzebowałam. Byłaś dla mnie siostrą, której nigdy nie miałam. Nigdy nie pozwól niczemu ani  nikomu ciągnąć cię w dół. Nie pozwalaj innym rządzić tobą. Mów za siebie, broń rzeczy w które wierzysz i nie przestawaj w nie wierzyć. Kocham cię i widzenie cię, gdy cierpisz zabija mnie! Włóż uśmiech na swoją twarz i zapomnij o rzeczach, które sprawiają, że jesteś smutna. Jeżeli to ja jestem tego przyczyną, stokrotnie cię przepraszam. Mam nadzieję, że mi wybaczysz, bo wiem, że nie jestem w stanie żyć bez ciebie. Jesteś kimś bez którego nie chcę widzieć świata. Kocham cię, najlepsza przyjaciółko!


- Ava

Zakryłam twarz dłońmi i zaszlochałam.

Przyłożyłam list do serca i jeszcze raz spojrzałam na zdjęcie. Nigdy go nie widziałam, aż do teraz.








Be My First - Jack Gilinsky Fanfiction // Tłumaczenie PLOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz