Obudziłam się na środku podłogi w piwnicy Jacka następnego dnia. Leżałam tuż przy Avie. Chłopcy spali na sofie i gigantycznym materacu rozłożonym na podłodze. Cam leżał obok Nasha i Matta.
Podniosłam telefon, żeby sprawdzić godzinę. Była trzecia nad ranem. Dlaczego obudziłam się tak wcześnie? Po sprawdzeniu Twittera zablokowałam telefon i ponownie próbowałam zasnąć.
"Paige." Usłyszałam czyjś szept. Spojrzałam w stronę ogromnego materaca.
"Huh?" Odblokowałam telefon i rozjaśniłam wyświetlacz, żeby zobaczyć z kim rozmawiam. To był Cam. Wstał i podszedł do mnie.
"Mogę z tobą porozmawiać?" Zapytał.
Zrobiłam się nerwowa. Wstałam z podłogi i przeszliśmy na drugą stronę pokoju.
"O co chodzi...?" Zapytałam.
"Gdy byłem w szpitalu, czy ty naprawdę odwiedzałaś mnie przez cały ten czas z chłopakami?"
"Tak, oczywiście! Dlaczego pytasz?" Szeptaliśmy. Odblokowałam telefon i położyłam go na stole bilardowym, przez co nie było zupełnie ciemno.
"Zobaczyłem tego wielkiego misia, którego mi dałaś. Moja mama go pokochała. Jestem zaskoczony, że tak się o mnie troszczyłaś. Chciałem ci za to podziękować." Powiedział.
"To żaden problem. Zrobiłabym dla ciebie wszystko!" Uśmiechnęłam się.
"Słyszałem, że jest coś na rzeczy między tobą, a Jackiem." Napomknął.
"Tak myślę, nie wiem."
"Naprawdę byłem tobą zainteresowany. Jakim cudem Jack zdobył cię tak szybko?"
Zaśmiałam się nerwowo. "Uhm, naprawdę nie wiem...Myślę, że to przez to, że jest uroczy i uh, nie mam pojęcia. Jest słodki."
"Też mogę być słodki." Uśmiechnął się.
"O czym ty mówisz? Chcesz czegoś ze mną?" Zapytałam.
"Nie chcę stawać pomiędzy tobą, a Jackiem."
"Oh." Spojrzałam na podłogę.
"Hej, przepraszam, nie chciałem, żebyś poczuła się niezręcznie. Chciałem podziękować ci za wsparcie." Zamknął mnie w ciasnym uścisku, który odwzajemniłam.
Gdy mnie z niego wypuszczał, patrzył na mnie. W pokoju panował półmrok, więc z trudem mogłam go zobaczyć. Mimo to dostrzegłam jego rozczochrane włosy i uśmiech na ustach. Powoli przybliżał swoją twarz do mojej, żeby mnie pocałować. Nie mogłam zrobić nic innego. Oddałam pocałunek. Był naprawdę długi. Trwał jakieś 15 sekund. Oboje obejmowaliśmy się ramionami.
Przerwałam pocałunek i patrzyłam na niego przez minutę. Przygryzał wargę, a ja nie mogłam się powstrzymać. Ponownie zaczęłam go całować, tym razem nawet dłużej niż ostatnio.
Oboje przestaliśmy w tym samym czasie. Nie mogłam zdecydować czy czuję się ekstremalnie dobrze, czy też ekstremalnie źle. Nie jesteśmy z Jackiem parą, ale czułam się jakbym go zdradzała.
"Lubię cię, Paige." Zachichotał wywołując na mojej twarzy uśmiech.
"Powinniśmy iść spać zanim któryś z nich się obudzi." Zasugerowałam. Nadal obejmowaliśmy się ramionami.
"Tak, tak." Cmoknął moje usta zanim wypuścił mnie ze swoich objęć.
"Dobranoc Paige."
"Dobranoc Cameron." Oboje się uśmiechnęliśmy i wróciliśmy do miejsc, gdzie wcześniej spaliśmy. Nie jestem pewna jak szybko on zasnął, ale ja nie mogłam zmrużyć oka. Siedziałam tam przez dłuższy czas z ogromnymi motylami szalejącymi w moim brzuchu. Z którym pocałunkiem czułam sie lepiej...? Jack czy Cameron?
CZYTASZ
Be My First - Jack Gilinsky Fanfiction // Tłumaczenie PL
Fiksi PenggemarPewne rzeczy dzieją się z określonych powodów. Książka została napisana przez jackswizard.