Suchotnik i wizyta u babci cz2

121 10 6
                                    


Suchotnik wział tira, który był pełen imigrantów. Gdy nasz bohater przejechał ¾ trasy, tir się zapalił i mudiał uciekać. Na jego nieszczęście poślizgnął na maśle, uderzył w słup i zemdlał. Obudził się dopiero u Rudolfa, który był sąsiadem jego babci

S: Gdzie ja jestem?

R: Jesteś u sąsiada twojej babci

S: Pan Rudolf Januszewicz?

R: Zgadza się

S: Jak się tu dostałem?

R: Jechałem akurat z Poznania i cię zauważyłem jak leżałeś nieprzytomny a wokół ciebie tańczyło rozszalałe stado pigmejów

S: Jak pan ich odgonił?

R: Pokazałem im bydlaka śmierdziela

Po tych słowach pan Rudolf powiedział że nasz główny bohater musi już iść. Gdy Suchotnik otworzył drzwi zawołał

S: Babciu gdzie jestes?!

B: Tutaj!

Głos dochod z sypalni. Gdy otwor drzwi na łóżku nie leżała babcia tylko...

S: Jasnowidz!?

J: No elo

S: Co ty tu ku*wa robisz ty bulwo!?

J: Twoja babcia do mnie zadzwoniła żebym przyszedł bo jakieś przemeowanie miałem zrobić,a gdy przyszedłem uderzyła mnie kurczakiem i związała do łóżka

S: Też słyszysz dziwne dzwięki z piwnicy?

Gdy Suchotnik spojrzał na łoże Jasnowidza tam nie było. Gdy uchylił drzwi od piwnicy zobaczył orgie staruszków, a w samym sercu orgii swą babcie

S: WTT?! Babciu?! Czy ty nie jesteś za stara na takie rzeczy?

B: You have no power here

S: To może ja wyjde...

B: K młody. Zaraz przyjde

Pół godziny później babcia przyszła

S: Babciu, czy zdajesz sprawe z tego iż to nie było normalne?

B: Mam dla ciebie prezent. Wyjdźcie moje panny

Z łazienki wyszło skąpo ubrane seksowne Francuski

F1,2: Bierz nas dziku!

Suchotnik rzucił się na nie i dalej wiecie co było. Wszyscy żyli długo i bla bla bla

KONIEC

Jejowe przygody jejowiczówOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz