Od ponad tygodnia nie było ataku Jasnofurry i Furrydo. Za to w szafa w pokoju siemakjeja i Creepci cały czas się trzęsła. Co godzine to robi. W końcu Creepcia się wnerwiła
C_G: Co w niej jest
Sk: Nie wiem
Wten wbił Sherlock Holmes
SH: On kłamie moja droga
Sk: Wcale nie
Sherlock wypadł przez okno
SH: Nie
Au: Tak
*usterka*
Sherlock zgodził się w końcu wypaść za okno
C_G: Czy ty kłamiesz?
Sk: Nie
Creepcia otworzyła szafe a tam związany i zakneblowany Siefurry
C_G: Co on tu robi?
Sk: On jest przyjazny
Creepcia rozwiązała Siefurry, który położył ją na łóżku i rozebrał
Sk: To moja żona!
Sf: Ja chce tylko jej furry
Sk: Bez walki jej nie weźmiesz
Sf: Ja nie chce walczyć
C_G: Autorze! Ja tu naga jestem i zimno mi
Au: Eh już się tym zajmuje
*usterka*
Creepcia usłyszała głos swego wewnętrznego furry (Creefurry)
Crf: Wypuść mnie
C_G: Jak?
Crf: Jasnowidz i te sprawy
Wten przez ściane wbił Jasnowidz
J: Kto mnie wołał?
C_G: Mam wewnętrznego furry
J: K
Jasnowidz postawił stół i przywiązał Creepcie
J: Białus kurwus polibudus mieszkus Robertus 44us us us us argagaga gargamelki kus juli ja żonus abra kadabra kebabus!
Wten Creefurry wyszła z Creepci. I podziękowała Jasnowidzowi
Crf: Jej! Teraz moge poznać tego przystojniaka
Sf: Oh stop it you
Crf: Nie mówiłam o tobie ale ty też jesteś segzi
Sf: Heh
Weszli do szafy i zaczeli się cmokać i tylko cmokać. To samo zaczeli robić Siemak i Creepcia
J: To może ja już pójde
Nikt nie stawiał oporu więc poszedł. A morał z tej bajki jest krótki i niektórym znany. Nie bądź samotny mój kochanyNie idź tam
Boo