Jak co roku Jasnowidz nie wiedział nic o swoich urodzinach dlatego Merry go obudziła
Me: Dziadku! Dziadku!
J: Mam iść gdzieś?
Me: Najlepiej idź z wujkiem Siemakiem w miasto i nie przychodź przed 17
Wbija Siemak
Sk: Czy ktoś tu wypowiedział me imie?
Me: Tak
Sk: Co mam zrobić?
Me: Idź z dziadkiem Jasnowidzem w miasto i przed 17 nie wracać
Sk: Potas
Gdy wyszli wszyscy zebrali się w salonie. Merry sprawdzała liste obecności
Me: Ciocia Creepcia?
C_G: Jestem
Me: Wujek TUPAQ?
T: Denaturat się przyda?
Me: Wujku, mam 14 lat
Sł: Ja mam 15
Me: Słonecznik jest. Tata?
N: Jest
Me: Mama?
Su: Jest
Me: Wujek Niszczyiel?
Ny: Obecny
Me: Ciocia Crazy_Me?
*cisza*
Me: Gdzie ciocia?
C_M: Na górze!
Crazy_Me siedziała na lapmie
Me: Co ty tam robisz?
C_M: Spałam
Me: Ok. Więc wszyscy są
Merry rozdzieliła wszystkim zadamia, a tymczasem Jasnowidz i Siemak już wpakowali się w kłopoty
J: Coś ty narobil?
Sk: Nie zadawaj pytań! Po prostu biegnij
Goniło ich stado wściekłych farmerów. Siemak zniszczył im farmy więc wiecie. Po jakimś czasie farmerzy przestali ich gonić i weszli do centrum handlowego gdzie było tyle sklepów że najlepsi matematycy świata niemogli by ich policzyć. Najpierw weszli do salonu gier gdzie Nołlajfy próbowały przejść Wiedźmina
Nł: Chcecie spróbować?
J: Nie
Sk: Tak
J: To źle się skończy. Ide gdzieś indziej
Gdy Siemak zaczął grać wszystko udawało mu się doskonale. Gdy przeszedł całą grę Nołlajfy chciały go zabić
Sk: To ja może będe spadał? To cześć
Siemak biegł ile sił w nogach lecz oni go wciąż gonili. Tymczasem przygotowywania do urodzin były wielką klapą. Ciasto wybuchło. Jedzenie zostało zjedzone i tak dalej. Nagle dzwonek do drzwi
Me: Kto to może być
Otworzyła drzwi a to była Germanyball
Gll: Gitara siema
Me: Przydadzą nam się pomocne dłonie. Wejdź
Po 10 mimutach znowu dzwonek do drzwi
T: Ja otworze
W drzwiach była Song (So)
So: Cześć kochanie
Wszyscy: KOCHANIE!?
T: No tak. Niedługo będziemy mieli ślub na który jesteście zaproszenie
Ny: Ło cie panie
N: Wyprowadzisz się?
T: Chyba
Crazy_Me pobiegła do łazienki płakać, a Germanyball poszła za nią
Gll: Czemu płaczesz?
C_M: Nie płacze!
Gll: Płaczesz. Moge wejść?
C_M: Dobra wejdź
Tymczasem Siemak i Jasnowidz kupowali żarcie w KFC by nie umrzeć z głodu
Sk: Zauważyłeś ze są tu same murzyny?
?: Masz coś do murzynów?
J: Prosze nic nie mów. Prosze nic nie mów
Sk: Nie mam nic. Nawet szacunku
J: Ja pier*ole
Nasza dwójka znów musiała uciekać. Gdy zgubiła murzynów przy alejce z arbuzami poszli do supermarketu kupić coś do picia
J: Błagam nie mów głupot
Sk: Ok
Gdy byli w alejce z piciem zobaczyli siostre Nemezisa
Sk: Cześć Genowefa
G: Hejka
Sk: Co tu robisz?
G: Kupuje napoje na urodziny mojego kumpla, a wy?
J: Merry nas wygoniła i by nie umrzeć z pragnienia kupujemy picie
G: K
Gdy byli przy kasie przed nimi stała dłuuuuuga kolejka. Tymczasem w domu
Gll: Mów dlaczego płaczesz. Chodzi o TUPAQa mam racje?
C_M: Może
Gll: Kochasz go?
C_M: Tak. Nie chce go stracić
Gll: Spokojnie. Nie stracisz. Będzie nas odwiedzał
Crazy_Me się pozbierała i poszła do salonu wraz z Germanyball. Byli tam już wszyscy i było przygotowane. Zjawiła się Genowefa
G: Są w drodze do domu!
Me: To ja ide się przebrać
Merry poszła do pokoju, a Słonecznik też chciał iść ale Nemezis jej nie pozwolił
N: Podglądać by się chciało?
Sł: Miłość
N: Siadaj
Sł: Ok
Po pięciu minutach Merry zeszła i wyglądała przepięnkie. Wszystkim szczęku opadły
Me: No co?Słonecznik zaniemówił i reszta też. Siemak i Jasnowidz byli już w połowie drogi więc przyspieszyli. Wbija Jasiu
Ja: Podweiźć was?
J: Tak
Sk: Tak
Jechali z prędkością światła i się zatrzymali przed domem
Ja: Dla przyjaciół za darmo. Dalej dalej samochodzie Jasia!
Jasiu odjechał. Gdy weszli do domu zapaliło się światło i wszyscy krzykneli
Wszyscy: Niespodzianka!
J: Dzięki
Wszyscy dobrze się bawili
Koniec