Co cwaniaczki?
___________________________________
Nasi bohaterowie szli przez pustynie. Nagle ni z gruszki ni z pietruszki wyskoczył Jasnowidz
J: Pomuszcie odnaleźć mi zaginione drzewo genealogiczne mej rodziny
Ny: Jak wygląda?
J: Biała kartka na której są imiona i kilka kolorów
Ny: Spoks
N: Abra kadabra
Pojawił się harley zdolny do poruszania się po piasku. Jechali tak przez dwie godziny i natkneli się na wioske w której był Jasnowidz
J: Nie macie drzewa prawda?
Sk: No nie
J: Nie wracajcie dopóki nie znajdziecie
*po jakimś czasie*
Sł: Widać zamek!
Ny: Wreszcie! Umieram z pragnienia
Sk: To se umieraj. Ja tam jestem szkieleten i nic mi to nie robi
*puk puk*
Drzwi zamku się otworzyły i przywitał ich głos
?: Witajcie przybysze
Ny: Możemy się napoić?
?: Oczywiście
Gdy byli juz w kuchni przyszedł do nich szef zamku Bogdan (Bg)
Bg: Witajcie
Sł: Tata!
Bg: Musiałeś mnie pomylić
Sł: A no tak. To przez ten upał
Bg: Właśnie
Zaczeli jeść oraz rozmawiać
Bg: Co was sprowadza?
Ny: Szuakmy drzewa genealogicznego Jasnowidza
Bg: Chodzi wam o to?Ny: Tak
Bg: Dam wam to jeśli mi pomożecie
Ny: W jaki sposób?
Bg: W mojej piwnicy roi się od potworów i nie moge się ich pozbyć
N: Ok
Gdy zeszli do piwnicy zobaczyli Mordor i to dosłownie. Wrzucili tam ze dwa granaty i Mordoru już nie było
Sł: Patrzcie jakaś skrzynia!
Ny: To chyba pułapka- rzekł idąc po schodach Niszczyiel
Sk: Otwieraj
Ny: Stój!
Słonecznik otworzył skrzynie, która jednak była pułapką. Gdy trójka bohaterów siedziała związana przyszedł Junior (Jr)
Sk: Synu!
Jr: Nie jesteś mym ojcem. Jest nim Władek
Sk: Nie wiem co ci powiedzial ale...
Ny: Czy on nie był mniejszy?
Sł: Gdzie Nemezis?
Ny: On nie był z nami?
Jr: CISZA!
Wszyscy byli cicho i Junior mówil dalej
Jr: Jeśli chcecie wiedzieć gdzie jest wasz gospodarz?
Sk: Tak
Jr: Macie
Junior rzucił ciało Bogdana do nich
Sł: Zabiłes go?
Jr: Pożyczyłem jego dusze
Ny: Co z nami zrobisz?
Jr: Zaniose was do mego ojca Władka
Sk: Ja jestem twoim ojcem
Junior zakneblował Siemaka
Jr: Kto następny
Sł: Też to słyszycie?
Wbił Nemezis w wybuchowym stylu sprawiając że ściana runęła na Juniora ze słoikiem z duszą Bogdana
Ny,Sł: Nemezis!
Sk: Mpfhg
Nemezis rozwiązał przyjaciół i odkneblował Siemaka, który się na niego rzucił
Sk: Zabiłeś mi syna bulwo!
N: To już nie twój syn! Wladek przejął nad nim kontrole
Siemak się uspokoił i pozbierał do kupy
Sk: Co z drzewkiem?
N: Mam je w kieszeni
Ny: Wracamy
Sl: A ciało?
Ny: Niech zostanie
Sł: Ok
Pojechali do wioski w której był Jasnowidz
J: Macie?
Ny: Tak
J: Dawaj
N: Bier to
*Nemezis daje drzewko genealogiczne*
J: Jak chcecie to przenocujcie
C.D.N