Nasi bohaterowie obudzilo się za kratami. Odezwał się do nich znajomy głos
Cri: Nareszcie! Już myślałem że umarliście!
Tek: Creepica! Nawet nie wiesz jak się ciesze że cię widzę
Pocałowali się mimo krat
Cri: Jestem z tobą w ciąży
*dam dam daaaam*
Tek: Co? Ale jak?
Cri: Pamiętasz tamtą sobotnią noc?
Tek: Wszystko jasne
Cri: Jak je nazwiemy?
Tek: Może... WALUIGI!
*piiiip*
Autor: Jeszcze raz tak jak było w scenariuszu
No więc dotarliśmy do momentu
Tek: Może... Creepitek?
Cri: Ładne imie
Ni: My tu nadal jesteśmy
Do sali wszedł Łowca
Łn: Cieszę się że żyjecie
Ny: A ja wręcz przeciwnie
Łn: Czyli chcesz zginąć
Ny: Nie o to mi chodziło
Łowca strzelił i Niszczyiel zmarł, a następnie otworzył celę i zabrał Creepice
Tek: I co teraz?
T: Chyba wiem- krzyknął TUPAQ__
T: Nitro!
Ni: Tak?
T: Rozwal te kraty dra Mad
Nitro wyrwał kraty i zrobił z nich ósemki. Nasi bohaterowie powoli szli w kierunku schodów. TUPAQ szedł pszodem. Gdy znaleźli się na górze zobaczyli jak szaman Spiryt odprawiał rytułał
Spiryt:Habla du, habla pa. Habla habla habla dupa
LB: Szybciej
Spiryt: Skończyłem
LB: Czemu nic się nie dzieje
Spiryt: Już tłumaczyłem że to nic nie da
LB: Łowca! Wrzuć go za burte
Łowca wyrzucił szamana spiryta za burte i zastrzelił. Gdy się odwrócił rozmawiał z Beckettem, a Nitro i spółka tylko na tym skorzystali ponieważ rozwiązali Creepice. Już mieli wsiąść do szalupy lecz przyszedł Luigi
Luigi: Alarm! Więźniowie uciekają
Hiszpańscy żołnierze ich otoczyli
C. D. N