41 /2cz

678 36 7
                                    

*tydzień później*
Relacje między mną , a Leondre się pogorszyły ...
Ach no tak... Przecież my nie razem...nie no byliśmy razem ,ale do momentu.

Ja i Leo byliśmy umówieni u mnie. Nie wnikałam.
Gdy schodziłam ze schodów wnet zadzwonił dzwonek. To pewnie Leo.
Otworzyłam drzwi. Nie myliłam się.
-Hej.-rzuciłam i chciałam dać mu buziaka na co chłopak odziwo się odsunął.
-Hej Jo...musimy pogadać...mogę wejść?-zapytał patrząc na swoje buty.
-Tak...jasne..-powiedziała ponuro.
Gdy weszliśmy do salonu obojga klapnęliśmy na sofę.
-Więc...-zaczęłam
-Więc JoJo..jak chyba zauważyłaś nie jest pomiędzy nami tak jak wcześniej i...
-I?!
-I zróbmy sobie przerwę...by wszystko sobie poukładać.
-Ile to będzie trwało?
-Nie wiem. Jak obydwoje będziemy gotowi to zacznieny wszystko od początku.-powiedział i...i wstał i wyszedł.
Ja tylko zakryłam poduszką twarz i zaczęłam ryczeć.
************
Hej ! Wiem krótki ale humorek itp.
!!!UWAGA!!!
Wierszyk
Bo cię kocham,
Jesteś jak kwiat róży ,
Bo burzy.

Dziękuje.

💙

Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz