Ja siedziałam na kolanach Devriesa,a do szatni weszła dyrektorka.-No to super się zabawiacie...
-Ale to nie tak jak pani myśli!-powiedziałam szybko i zeszłam z kolach blondyna.
-Leondre?-spojrzała na chłopaka.
-Ja już sam nie wiem...-powiedział patrząc się w podłogę.
-Rozumiem...Znaczy nie rozumiem...Chodźcie.-powiedziała pokazując drogę na drzwi prowadzace do korytarza.
-Ale gdzie idziemy?!-zapytałam
-No niestety,ale do wychowawcy...Musicie się wytłumaczyć,ale chodź na słówko...Leo poczekaj moment.-powiedziała poprosiła o to,abyśmy się troszkę oddaliły od blondyna.
-Ja Tobie wierzę. Jesteś tu pierwszy dzień,ale widać w Twoich oczach prawdę. Leondre musi się wytłumaczyć...On naprawdę był spokojny,ale od kilku miesięcy zadaje się z nieodpowiednimi uczniamy i za przeproszeniem zszedł na psy.
Miałam już kilka skarg od dziewcząt,że Leondre je zaczepia,a to jest nie dozwolone...-Ale Pani Dyrektor...To jacyś gimnazjaliści popchnęli mnie na Leondre i wtedy weszła Pani...Ja chciałam z nim tylko porozmawiać o korypetycjach.
-Napewno JoJo?
-Tak!
-No dobra...odpuszczę Wam,ale żeby mi to było ostatni raz.-pogroziła mi palcem ze śmiechem i odeszła.
Dobra Jo...załatw to i...i idź już.
-Odpuszcza nam.-powiedziałam podchodząc do chłopaka.
-Jak?
-Normalnie?-powiedziałam,a chłopak się zaśmiał.
-A więc...-chciałam dokończyć,ale telefon blondyna zawibrował.
Szybko wstał i rzucił szybkie "Do jutra" i odbiegł.
Ja zażenowana usiadłam i zamknęłam na chwilę oczy.
********************
Ta,nie ma rozdziałów.Pa❤
CZYTASZ
Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||
Fanfiction#194 w FANFICTION 29102017 #207 w FANFICTION 27102017 #225 w FANFICTION 07102017 #244 w FANFICTION 26012018 #7 w BAM 22102018