51/2cz

597 39 3
                                    

-JoJo.-słysze jak ktoś wymawia moje imię szeptem.

Nie otwierając oczu sięgam po telefon na szafkę nocną.
2:17?!

-Co? Leo jest po drugiej w nocy...jeśli czegoś szukasz to nie wiem,nie znam twojego domu.
-Nie. Chcę Ci coś powiedzieć.
-O drugiej w nocy? Nie może poczekać do rana? Do 9?
-Nie,bo zapomnę.
-Och mów.-usiadłam po czym oparłam się o ścianę. Brunet za to siedział sobie przy biórku ubrany. Coo??? Jest 2 w nocy,a on siedzi przy...a no tak. Gra w lola.
-No ,bo widziałaś minę Twojego ojca wczoraj jak mnie zobaczył? Bezcenna.-zaśmiał się.
-Widziałam. I to takie ważne było o 2 w nocy?-zapytałam kładąc się na brzuchu.
-Tak.
-Okej. Ja idę spać i nie drzyj się,bo dostaniesz krzesłem w łeb.
-Okejokej...
-Branoc.
-Branoc mamusiu.
*chwile potem*
-AHHAAHAHAHHAH!!
-Leonard kurwa.
-Em sorry,ale my tutaj wiesz takie śmieszki na poziomie ahhahahha.
-Ugh...-powiedziałam i wstałam z kołdrą.
-Gdzie idziesz?-zapytał się ,gdy stałam w drzwiach.
-Do salonu.

Nie było dalej mi iść,ponieważ chłopak złapał mnie w talii,podniósł i wniósł do pokoju kładąc na łóżku.
-Jak ktoś ma iść do salonu w nocy to tylko ja-powiedział cmokając mnie w czoło.

Podszedł do biórka zabrał wszystkie potrzebne rzeczy do grania.

-Jak ja cię kocham...-pomyślałam.
-Ja ciebie też kocham.-krzyknął wychodząc z pokoju zamykając za sobą drzwi.

Ojjć. Chyba tego nie pomyślałam tylko powiedziałam.
Ale.
Niech wie jaka jest prawda.

****************
Heej....

Powiem teraz.
Zakończenie tej opowieści okaże się straszną tragedią,ale narazie jest ok.
Chyba za 5 góra 10 rozdziały będziemy właśnie zbliżać się do końca.
Wiem ,że z wyświetleniami będzie słabo i wgl ,ale no postanowiłam.
Czyta mnie mała ilość więc nie wiem czego się spodziewałam xd.

Marika💙

Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz