*zdu ja i mój chłopak💗*
-Jezu Leo...przepraszam...nie wiedziałam..-powiedziałam wtulając się w chłopaka.
-Jest okej...
-Nie Leo,nie jest okej. Ona jest jakaś walnięta!
-Wiem...ale Jo...
-Mhm?
-Nie zostawiaj mnie dlatego...ja tylko chciałem chronić moją rodzinę...nie wiem czy by to zrobiła,ale napewno byłaby zdolna...
-Leo. Rozumiem. Ja też bym tak postąpiła.-powiedziałam posyłając mu uśmiech,wstając.
-Gdzie idziesz?
-Do domu. Jeest zimno i dość późno.
-Dobra. Idziemy.-powiedział wstając.
***
Po cichu weszliśmy do domu,bo jest po 22.
-Gdzie byliście?-zapytała Olivia.
-Jutro ci wytłumaczę okej?
-Okej. Branoc.-powiedziała cicho znikając na schodach.
My cichu weszliśmy do swojego pokoju.
-Ja idę się umyć.-powiedziałam zgarniając najpotrzebniejsze rzeczy.
-Okej.-odpowiedział i rzucił się na łóżko z telefonem.
Po wejściu do łazienki,zdjęłam ubrania i wskoczyłam pod prysznic.
Po 15 minutach wyszłam owijając się ręcznikiem.
Wytarłam się i założyłam czyste ubrania po czym skierowalam się do umywalki.
Włosy rozczesałam i wysuszyłam. Następnie związałam je w warkocze,żeby jutro mieć je chociaż lekko pokręcone.
Po wykonaniu tych czynności wyszłam z pomieszczenia.
-Teraz ja.-powiedział brunet wymijając mnie zaraz w wejściu.
Chwila!
-Czy ty stałeś w drzwiach?!
-Wszystko możliwe skarbie!-usłyszałam jego krzyk,a zaraz po tym lecącą wodę.
Zżenowana rzuciłam się na łóżko brzuchem.
Nudziło mi wię więc wyjęłam z szafki nocnej telefon i zaczęłam w nim coś pukac.
Po 30 minutach z toalety wyszedł Leonard w jakiś dresach bez koszulki.
-Musisz?
-Muszę.-powiedział pięknie się uśmiechając i kładąc obok mnie.
-Ide spać.-powiedziałam wskakujac pod kołdrę.
-No to ja też.-powiedział i wykonał to samo co ja.
-Em...Jo mam pytanie...
-Nom.
-Objawy ciąży kiedy się pojawiają?
-A co?!
-Nie,bo dzwoniła do mnie Tilly ,że właśnie ma mdłości i wogóle.
-Ułł...to objawy pojawiają się 2 tygodnie(?) po stosunku.
-Aha. Okej. Branoc.-powiedział i się we mnie wtulił.
-Branoc.
-Aa... Chwila.
-No co?
-A ty myślałaś...czy chciałabyś mieć ze mną dziecko?
-Myślałam...
-Iii???
-Jeśli nadal będziemy razem i nic nie stanie nam na przeszkodzie to bardzo.
-To super,że masz takie zdanie. A teraz branoc już o nic nie zapytam.
-Branoc. Już naprawdę.
***
Coś mam złe przeczucia co do tego,że pytał się mnie o to ale..okej.
***
*************
Hejjj.
To jest wieczór.
Musicie się przyzwyczajać do takich rozdziałów miśki!
Marika💙
CZYTASZ
Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||
Фанфикшн#194 w FANFICTION 29102017 #207 w FANFICTION 27102017 #225 w FANFICTION 07102017 #244 w FANFICTION 26012018 #7 w BAM 22102018
