-Myślisz,że Aghata należy do jakiegoś gangu?! Ty walnęłaś w głowę?!-Krzyczy Charls
-Cicho idioto! I tak. Czy to nie jest dziwne,że na drzwiach domu Leondre jest "A",obie mają tatuaż na nadgarstku w kształcie " A" i dotego Frans idzie sobie robić właśnie taki tatuaż?!
-Ale czemu tak uważasz?
-CZŁOWIEKU! "A" jak Aghata! Rozumiesz?
-Aaaa tak. I co zamierzasz zrobić?
-No nie wiem...pomożesz mi?
-Tak... Bo to się robi troszke chore... Lecz nie dziś. Przepraszam,ale moja mama dzwoniła jakiś czas temu,żebym przyjechał ją odwiedzić. Chcesz jechać?
-Nie,dzięki. Dobra leć!-na te słowa chłopak pożegnał się ze mną i pobiegł w swoja stronę.Jest trzynasta i w tym momencie zadzwonił mój telefon. Seana.
-Hej. Sis słuchaj.
-Hej. Słucham.
-Ojciec chce się dziś spotkać w tej restauracji na starówce. Chce nam coś powiedzieć. Znowu
-Okej...a o której?
-Piętnaście po siedemnastej.
-Okej. Ale odrazu mówię,że mogę wybuchnąć,bo mam wyzerowany dzień.
-Coś się stało?
-Tsaak...Ale to drobnostka.
-Okej,ale jak coś to dzwoń.
-Dobra. Pa! Do wieczoru!
-No papa!Znowu jakaś ważna sprawa... Mam dość serio...
Leondre się nie odzywał. Nie będę pisać,bo pewnie nie poskutkuje.
Postanowiłam przejść obok mieszkania jego rodziny.Będąc na miejscu w oczy rzucają się wybite przednie szyby i to "A" na drzwiach.
Podeszłam do drzwi i złapałam za klamkę otwierając drzwi.
Środek jest nienaruszony.
Bardzo dobrze...Usłyszałam kroki na górze więc szybko wybiegłam z mieszkania.
Ogarnij się Jo i biegnij do domu.
****
Jestem pod mieszkaniem cała zdyszana.Weszłam do budynku zamykając za sobą drzwi.
W holu zdjęłam buty i kurtkę.
Zmęczona biegiem wolno ruszyłam w stronę salonu.
Będąc koło kanapy postanowiłam się na nią rzucić. Tak rzucić.
Po pięciu minutach leżenia spojrzałam na stolik. Leżała na nim karteczka.
"JoJo
Jestem u Matt'a.
Bądź gotowa na siedemnastą,bo po ciebie przyjadę.
Nie trudź Leo. Niech z Tobą nie idzie. To samo powiedziałam Matt'owi.
Ojciec chce sie spotkać ze mną i Tobą. Queena i ta wietrzona leleczka też będą!
Kace sis❤"Aha...
Dobra.
Leondre i tak by się nie dowiedział.
Jest za dziesięć czternasta.
Mam jeszcze sporo czasu,ale przygotuję sobie wszystko.Z tą myślą poszłam najpierw do mojego pokoju.
Jezuuu jak tu ciemnoo!
I tak...inaczej.
Ale ok.
Podchodzę do drzwi szafy,a tam... PUSTKA?!
-COO?!-wypiszczałam.Ale chwila.Przypomnijmy sobie wszystko.
Kolacja"zapoznawcza" tutaj.
Wzrok laleczki na Leonarda...
Kolacja. Wkurzenie mnie. Wypowiedzenie kilku przykrych słów. Pójście do pokoju. Tak,tego. Pomazanie wszystkiego szminką... Pakowanie się. Wyminienie Seany w drzwiach. Wyjście. Zatrzymanie przez Leondre. Przesłuchanie gdzie śpię... Zaaciągnięęcie...Mnnie...Doo...Leoondrre!
Wszystkie rzeczy mam u niego!
Nieeee!!
Muszę do niego iść...
****
Pukam dwa razy do drzwi,a następnie otwiera mi je...AGHATA?! Co ona tutaj robi?!
*****************
Heej!
Mam plan!
Od poniedziałku do piątku rozdziały będą pojawiać się wieczorami. W weekendy za to rano(krótkie) i wieczorem!
***
Zaglądajcie do rozdziału •70• i zadawajcie pytania! Czekam!👀💃💞🔥Marika💙
CZYTASZ
Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||
Fanfiction#194 w FANFICTION 29102017 #207 w FANFICTION 27102017 #225 w FANFICTION 07102017 #244 w FANFICTION 26012018 #7 w BAM 22102018