5.3

447 28 5
                                    

*JoJo*
Wchodząc i wychodząc ze sklepu cały czas myślałam o brazowookim chłopakiem z parku. Z każdą myślą coś mi świta,ale albo na kogoś wpadam,albo muszę płacić. A potem zapominam.
Przegryw to ja.

Droga powrotna również prowadziła przez park,ale przez ten gdzie chodzi dużo ludzi.

Poczułam,że na języku zrobiła mi krostka co oznacza,że coś się stanie co zniszczy mi końcówkę dnia.

Idąc przez wybetowaną ścieżkę usłyszałam jak ktoś zawzięcie rozmawia. Będę BAD i podsłucham,a co pfiii.

-Kiedy jej powiesz?!

-Jak to! Ja nawet nie wiem jak wygląda!

-Co spokojnie? Jesteś wynajęty! Ona nie ma prawa się w Tobie zakochać,bo jesteś ze mną!

-Jutro. Nie później Ash!

-Dobra. Pa.

Jest to dziewczyna. Ubrana była w czarną bluzkę,białe spodnie i czerwone trampki. Tapety tak naprawdę wogóle nie miała.
Zaniepokojiło(?) mnie imię Ash,ale nie istnieje tylko jeden Ash na świecie prawda?

Po skończonej rozmowie usiadła na ławce i schowała twarz w ręce.

Zrobiło mi się jej przykro więc wola nie pozwoliłai odejść.

-Um,przepraszam. Coś się stało?

-Ee...nie jest okej.-powiedziała dając wymuszony uśmiech.

-Nie to,że chcę się wtrącać czy coś,ale słyszałam Twoją rozmowę przez telefon i czy może chcesz się wygadać?

-Szczerze?-zapytała na co pokiwałam głową.

-Jestem z chłopakiem już około roku. Wyjechał do Polski jakieś dziesięć miesięcy temu. Został wynajęty przez jakiegoś chłopaka. Miał udobruchać jakąś niunię.
Wczoraj przyjechał z nią właśnie z Polski i ona się w nim zakochała,a ja chcę z nim byc cały czas!Za każdy miesiąc dostawał hajs. I to spory... Miał ją tylko pocieszyć i ją zostawić,ale nie!
Niech suka zginie w piekle!-krzyknęła.

Teraz to wiedziałam,że to o mnie i Ashtonie.

-Poradzisz sobie.Pa.-wymusiłam sztuczny uśmiech i odeszłam.

Czyli wszystkie "Kocham Cię", każdy pocałunek,każde przytulenie było za hajs?

****

Weszł do domu trzaskając drzwiami.

-Oo już wróciłaś. Kupiłaś p...

-Nie. Nie kupiłam piwa.

-Czemu?-zapytał wydymając dolną wargę.

-Bo chyba Ci nie będzie potrzebne.-powiedziałam z ironicznym uśmiechem.

-Przeciez wiesz jak je lubie...-powiedział zbliżając się.

-Jeśli zrobisz jeszcze jeden krok do przodu to utne Ci jaja,rozumiesz?

-Okej,okej...-powiedzial podnosząc ręce w geście poddania.-A czemu jestes taka chłodna?

-Bo się wyprowadzasz,skarbie.

-C-co?! Czemu?

-No juz mnie pocieszyłeś i możesz iść do swojej laski.

-Jak ty...o tym...

-Nie pytaj. Idź się pakuj.-powiedziałam z usmiechem pokazujac na schody.

Ten nic nie odpowiedział tylko poszedł na górę.

Po dziesięciu minutach chłopak był na dole.

-Papa skarbie.-powiedział puszczając buziaka w powietrzu wychodząc.

Po wyjściu postanowiłam iść do pokoju zobaczyć czy czegoś nie ukradł.

Weszłam do pomieszczenia,a na biórku leżała kartka.

"Jedyne co w Tobie fajne to dupa skarbie ;)
                                   XASHX"

Spojrzałam za okno i zobaczylam,że odchodzi spod domu.

Podbieglam do okna,otworzyłam je i krzyknęłam...

-Dupek!

Odpowiedział głośnym śmiechem i to tyle z jego strony.

Zamknęłam okno i rzuciłam się na łóżko.

Zapomniałam zapytać kto mu kazał mnie pocieszać.

Jutro do niego napiszę. Dziś mam już dość.

To wszystko potoczyło się za szybko.

****************

Heej.

Przepraszam za błędy,ale miałam muzykę w tle i śpiewałam więc xD

Mae

Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz