Ja i Leondre siedzimy w salonie. Jest już zapewne późno,bo nawet światła na ulicy się nie świecą.
Siedzę wtulona w bruneta i oglądamy jakiś durny film,który wybrał chłopak.
Ja zastanawiam się czemy Leondre robi takie rzeczy,a ja za każdym razem mu wybaczam?
Z tą myślą lekko odsunęłam się od bruneta i na niegi spojrzałam.
Po jakiś pięciu brunet orientuje się,że intensywnie się mu przyglądam.
-Mam coś na twarzy?-zapytał przecierając skórę ręką.
-Nie...
-To co się tak na mnie patrzysz?-zapytał przez śmiech.
-Bo tak myślę... Ty robisz tyle złego mi,a ja za każdym razem Tobie wybaczam... Dlaczego tak jest?
-Myślę kochanie,że dlatego,bo mnie kochasz.-powiedział puszczając mi oczko i kierując wzrok na ekran telewizora
-Właściwie to nie wiem...-mówię i wstaję.
-C-co?-pyta drżącym głosem również wstając,wysypując przy tym popcorn,który miał na kolanach.
-No zobacz co zrobiłeś!-krzyknęłam pokazując na puchaty dywan wypełniony jedzeniem.
-P-przeprasza-am.-wyjąkał i poszedł do kuchni po kosz.
Chwila...czy on się jękał?!
Na tę myśl lekko się zaśmiałam tak samo jak na widok biegnącego chłopaka z koszem.
-A więc... Nie wiem...
-Aale czego?!-wypiszczał. Tak wypiszczał wstając.
-Czy mnie kochasz.-powiedziałam zakładając ręce na piersi.
-K-kocham.
-Leondre...nie jąkaj się.
-Um..sorry....Aale
-Leo!
-Oj no sorru...ale czemu twierdzisz,że Cię nie kocham?
-Nie spędzamy razem dużo czasu... Nic właściwie nie robimy razem Leondre.-mówię kierując się w stronę kuchni.
-To wszystko można nadrobić.-mówi podbiegając do mnie.
-Ty kolego...ty pop...zresztą!-mówię głiśniejszym tonem i wymijam go.
Wparowywuję do salonu i kucam na dywanie sprzątając popcorn.
-Pomog-gę...-znowu się jąka przelotnie na mnie spoglądając.
-Jezu Leo! Ty się mnie boisz?-pytam ze łzami w oczach.
-N-nie ja... Przepraszam.-mówi i szybko wyrzuca uzbieraną kupkę popcornu do kosza,całuje mnie w czubek głowy i wychodzi.
-Japier...ughii...czemu wy tak nie ważne...boże czemu ja do siebie mówię?!
-Nie jesteś sama młoda.-mówi do mnie jakiś męski głos.
Natychmiast się odwracam i widzę Lukasa opierającego się o ścianę.
-Lukas? Jak ty tu...
-Mieszkam.
-Al-le ty tu byłeś cał-ły czas?
-I kto się ty jąka?-pyta śmiejąc się.-I nie przed chwilą weszłem.
-Jak? Przecież ja byłam cały czas z nim na dole i nikt nie wchodził.
-Wszedłem balkonem,bo widziałem was w oknie jak coś robicie więc nie chciałem wam przeszkadzać...-dwuzncznie poruszał brwiami.
-Lukas...-mówię prawię płacząc i siadam na kanapie chowając w ręce twarz.
-Oj co się dzieje...-zapytał i czułam jak kanapa w miejscu obok mnie się ugina,a duża ręka oplata mnie mocno...tak jak teraz potrzebuję.
-Bo...Leondre sypia z jakimiś laskami,puszcza się jak totalna dziwka,a ja mu to wszystko wybaczam. Plus to on tłumaczy się na totalnym luzie...czemu tak jest?
-Ojj...nie wiem młoda. Ale wiesz, musisz chyba go naprawdę kochać,żeby mu wybaczyć zdradę.
-Ale Lukas ja mu wybaczam...bo tak. Bardzo go kocham,a mam wrażenie,że on czuje się przy mnie bardzo spięty i się mnie...boi...
-Nie mów tak i nie płacz,bo to szkodzi piękności. A na twoje piękno to...wiesz...
-Nawet w takich sytuacjach nie umiesz być poważny?-pytam lekko się śmiejąc.
-No taka moja wola..A teraz spać,bo jest już pięć po północy.
No to zabalowaliśmy...
-No spoks...Ale...-mówię,gdy blondyn chciał wstać.
-Mhh..?
-Następnym razem wchodź drzwiami,proszę.
-Dobrze...Branoc.
Po tych słowach chłopak znikł jak ninja (pzdr mój humorek xd)
*********
Po zrobieniu wieczornej toalety,gotowa wyszłam z pomieszczenia i usiadłam na łóżku włączając coś w swojej telewizji.
Nagle do pokoju wchodzi Luki.
-Hej Jo.
-Co?
-Nic pomiędzy wami...ten..
-Em...nie..
-Och myślałem,że porno+69 na live.
-Pierdol się!-pisnęłam rzucając w jego stronę poduszkę.
Ten szybko zamknął drzwi,a zza nich słyszałam jego śmiech.
Zmęczona wstałam i podeszłam do okna ze strony domu Leondre...ciemno
-Wróć do domu Leondre...Dobranoc.-powiedziałam lekko unosząc lewy kącik ust do góry.
Potem zasłoniłam duże okno zasłoną,wyłączyłam telewizor i poszłam spać.
*************
Hej
Przepraszam,że późno,ale ja jestem Yolo cnie.
No i wgl jade na bam...
Jej.
Wyczujcie to moje szczęście.
I te kropki.
Marika💙
CZYTASZ
Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||
Fanfiction#194 w FANFICTION 29102017 #207 w FANFICTION 27102017 #225 w FANFICTION 07102017 #244 w FANFICTION 26012018 #7 w BAM 22102018
