Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||

53/2cz

*Leo*
-Zabije cię kiedyś za tego Blendera.
-Oj chodź.
Dziewczyna pociągnęła mnie i stronę toalet.
-Jezu co ty chcesz...
-Oj a ty tylko o jednym!
-No co chcesz.
-Trzeba zrobić jej 18-nastkę. Gdzieś w górach co ty na to?
-W górach?! Zajebisty pomysł. To ja dziś wszystko ogarnę i ci jutro powiem.
-Okej. Chodź.
*JoJo*
Byli w łazience. Mrau.
-Po co byliście w kiblach.
-Napewno nie dlatego o czym myślisz.-powiedział Leo całując mnie w policzek.
-No ja mam nadzieję.
-Wogóle dziś idę na miasto ze znajomymi. Idziecie?
-W sumie...
-Nie,nie idziemy.-powiedział Leonard.
-Czemu?
-Bo po pierwsze.
Muszę ci oddać za Lenderka,Blenderka,Śledzia.
A po drugie mam sprawy do załatwienia.-powiedział i mrugnął w stronę Se. Ona oddała mrugnięcie na co zaczęli się śmiać.
-Ey... Czy wy ze sobą nie kręcicie? Wiecie"chodź na słówko Leoś"i do kibli,puszczanie oczek...
-Nie siostra fuj.
-Dzięki ,a po za tym,jej nie spiore dupska tak ,że nie usiądzie miesiąc tylko tobie miś.-powiedział muskając moje usta.
-A nie miałeś innego wytłumacznia np. Bo cię kocham itp?
-A skąd masz pewność,że cię kocham?
-Bo jak byś mnie nie kochał to byś mi nie pomógł.
-Kiedy?
-Teraz!-krzyknęłam i spadłam z krzesła. Brunet nic nie reaguje ale zaciska pięści. Zaraz pęknie jak bańka mydlana.
-Och no pomóż!-krzyknęłam na co ten w tempie konika polnego popędzil mi z pomocą.
-Boli cię coś?
-Trochę noga.-powiedziałam,a chłopak wziął mnie na ręce.
-Seana zapłać proszę.
-Okej ale później zadzwońcie albo napiszcie sms.
-Okej.-odpowiedział chłopak wychodząc z kawiarenki.
******
Jesteśmy pod domem,a chłopak dalej mnie nie puszczał.
-Okej. Możesz mnie odstawić.
-Ciii..
Po wejściu do domu Leo udał się do swojego pokoju.

-Wiedziałam ,że mnie kochasz.-powiedziałam gdy weszliśmy do pokoju.

Gdy byliśmy koło łóżka chłopak rzucił mnie na nie.

-Napewno?
-Napewno.
-No dobra masz mnie.-powiedział podchodząc do mnie.
-Oh odsuń się. Noga mnie boli.
-Masz szczęście kotek. Ja ide na dól ,bo mam pare spraw do zrobienia,a jak będziesz czegoś potrzebowała do się drzyj.-powiedział śmiejąc się.
-Okej okej. Idź.
****************
Heeej.
I cześć xd
Marika💙