Budzę się słysząc otwierające,z piskiem drzwi.
Powoli otworzyłam oczy. To Leonard taki zewścieczony.-Hej. Która godzina?
-8. Kiedy się obudziłaś?-spytał siadając na krześle.
-Przed chwilą. To przez drzwi.-zaśmiałam się.
-Ugh...następna osoba zaraz po mnie ,którą wkurwiają te drzwi. Rozjebac je.-powiedział zaspokojnie i wstał. Podszedł do drzwi i je popchnął na co te urwały się z nawiasów.
-Leonard! Co ty odwalasz?-krzyczałam śmiejąc się.
-Czyżbym miał nową ksywkę? I rozjebałem drzwi.-powiedział siadając na łóżku.
-To będzie trzeba kupić drzwi stalowe.
-Nie będzie trzeba.
-Aha,czyli będziesz sobie siedział w pokoju bez drzwi,gdy po domu będzie chodził Charlie,Olivia?
-Charlie już tu nie mieszka.
-Jak to?
-No tak to. Od kąd dowiedział się ,że chciałem przerwy wyprowadził się i mieszka z Olivią.
-Oł...nie wiedziałam...przepraszam.
-Nie spoko. Ja się nawet cieszę,bo mamy dom dla siebie.-powiedział te słowa i rzucił się na mnie tak ,że leżałam pod nim.
-I co zamierzasz zrobić?-zapytałam.
-Najchętniej bym cię ściął ale może to zostawię na wieczór...co ty na to?
-Mmm..poważne pytania tutaj padają.-powiedziałam to ,a chłopak wbił się w moje usta.
-Bardzo.Bardzo.Poważne.-mówił między pocałunkami.Gdy wyjrzałam spod chłopaka za okno,jest tam widok na mój pokój i...
-Emm...może przysłonisz roletkę ,bo ojciec się na nas gapi?-zapytałam śmiejąc się.-plus to wypinasz się do niego dupą.
-Oł.-wstał jak popażony i szybko zasłonił roletę.
-Lepiej?
-Nawet nie wiesz jak zajebiście.Gdy chłopak znowu chciał mnie przygnieść zadzwonił dzwonek.
-Dziękuje!-krzyknęłam wychodząc spod chłopaka.
-Czemu ja?!-krzyknął kładąc się na łóżku.Po zejściu na dół podeszłam do drzwi i je otworzyłam.
To Se.-Hej.
-Hej. Ojciec powiedział żebyście przyszli na śniadanie.
-No nie... Wejdź.Szczerze.
Moje relacje z Seaną się poprawiły.
Ona wsm też.
Schudła. I to dużo.
I zmądrzała.
Obie się przeprosiłyśmy.Nawet Leo ją polubił.
-Siadaj. Zaraz zawołam Leonarda.
-Leonarda? Oj sis...-obie się zaśmiałyśmy.-Leonard!!!
-Co?!
-Schodź śledziu!
-Ty nie pozwalaj sobie!-krzyknął i stanął na schodach.
-O siema SEANA.-powiedział i szeroko się uśmiechnął.
-Siema LEONARD.-powiedziała na co się zaśmiałyśmy.
-A wy co się tak uwzięłyście?-zapytał już będąc koło mnie.
-Eh...ojciec kazał przyjść na śniadanie. A btw. Skąd wiedziałaś ,że tu jestem?
-Po pierwsze.
Wczoraj jak wyszłaś z walizką,a za tobą wybiegł blender...
-Blender?! Serio?-zapytał udając się do salonu
-No dalej hih.
-To wiedziałam ,że tu będziesz,bo Lender by cię nie oddał gdzieś indziej.
A po drugie.
Ojciec sprzątał twój pokój po tym jak go wysmarowałaś szminką i zauważył ciebie i Leosia w dwuznacznej sytuacji to zaczął krzyczeć na cały dom ,że "jedna noc wystatczy żeby dzieciaka zrobić"," oni są niepełnoletni". To było wtedy 100% ,że tu jesteś.
-No okej. To ja idę na górę się ogarnąć ,a ty idź do BLENDERA!!-Krzyknęłam
-Och zobaczysz! Wypiore cię wieczorem!-usłyszałam z salonu.
-Ale ty jesteś chory.Będąc na górze wybrałam to:
Gdy zeszłam na dół Se i Leo stali w drzwiach.
-Jo...idziemy na śniadanie ,a nie do sylpialni.-powiedział brunet.
-Och odsuń się idę do kochanego tatusia!-wyczujcie sarkazm.
****
-Czyli,zamieszkacie tu ,a tamto sprzedacie?-zapytałam.
-Przepraszam,a czegoś nie zrozumiałaś?-zapytała kobieta.
-Przepraszam,ale jestem głupia.
Ale wiecie jaka nie jestem.
Głodna.
A wiecie czemu?
Bo tutaj się nie miło siedzi.-wstałam.
-Em..przepraszam ale potwierdzam. Ty się dziewczyno ogarnij! Musisz się tak na mnie gapić?!-Leo również wstał.
-Em ja też jestem z nimi. Nie chce żeby ktoś wytykał mi moje kompleksy.-powiedziała wstając Seana.
********
W tej chwili siedzimy w jakiejś kawiarence,w której ciastko popijamy herbatami.
-To jakie plany na urodziny JoJo?-zapytała mnie siostra.
-Jeszcze 1 tydzień...-powiedział Leo.
-Oj nie wiem...może pójdziemy gdzieś na miasto..pizza?-zapytałam.
-Głowa cię boli siostra?! Masz 18 a ty chcesz pizze?Blender na słówko proszę.
-Ugh kiedyś cię uduszę za tego Blendera.
-Oj chodź.
***************
Hej.
Mam totalną załamkę ale po rozdziale chyba nie widać cnie?
Marika💙
CZYTASZ
Can I Call You My Babe•L.D• 2cz. Hopeful||L.D||
Fanfiction#194 w FANFICTION 29102017 #207 w FANFICTION 27102017 #225 w FANFICTION 07102017 #244 w FANFICTION 26012018 #7 w BAM 22102018