Myśląc o niej, Natalia martwiła się, że jej własne życie za szybko przepływa gdzieś obok niej.
– Tak więc co dla ciebie byłoby zabawne i podniecające na randce? – spytała Olivia.
– Wątpię, by moje pojęcie o zabawie i podnieceniu pociągało kobietę, która weźmie udział w takiej aukcji.
– Dlaczego nie?
– Bo ja nie jestem taka jak one – odparła szczerze Natalia.
– Ale jesteś kobietą, prawda?
– Ja... tak.
– Więc to, co ciebie pociąga, będzie pociągało również inne kobiety.
– Ale...
– Żadnych „ale"! – wykrzyknęła Olivia. Podniosła się z miejsca, wzięła torebkę i rękawiczki. – Muszę iść. A może byś spróbowała zorganizować tę randkę w taki sposób, jaki by się podobał tobie? – zaakcentowała słowo „tobie".
– To znaczy? Olivia wzruszyła ramionami.
– Nie wiem. Zaplanuj coś, co ty byś chciała robić, gdybyś poszła na randkę z Andrew. Coś zwyczajnego albo wymyślnego, jak wolisz.
– A jeżeli to się okaże pomyłką?
– Na pewno nie – zapewniła ją olivia. – Zaufaj swojemu instynktowi. Jestem pewna, że wszystko, co wymyślisz, będzie doskonałe.
– Miejmy nadzieję. – Natalia chciałaby mieć tyle zaufania do swoich umiejętności, ile miała go siostra Andrew.
– Wszystko będzie dobrze – powiedziała Olivia z uśmiechem i ruszyła do drzwi. Ale jeszcze się zatrzymała i odwróciła. – Och, byłabym zapomniała! Umówiłaś się już na piątkowy wieczór?
– Nie – odparła Natala ostrożnie.
– To świetnie. Wykupiłam dwa stoliki dla organizatorów, więc mam kilka biletów do własnej dyspozycji i chciałabym cię zaprosić.
– Ale pani... Olivio – poprawiła się, gdy tamta rzuciła jej karcące spojrzenie. – To bardzo miło z twojej strony, ale nie mogłabym tam pójść.
– Dlaczego? Mówiłaś, że masz wolny wieczór.
– To prawda, ale...
– Żadnych „ale" – powtórzyła Olivia jeszcze raz. – Po tej całej harówce zasługujesz na trochę rozrywki, a poza tym przychodząc, wyświadczysz mi przysługę. Potrzebujesz bilet dla osoby, która ci będzie towarzyszyła? – zapytała nieoczekiwanie.
– Eee... nie. Nie potrzebuję. – Natalia od miesięcy nie była na żadnej randce i nawet nie mogła sobie wyobrazić, kogo mogłaby poprosić o towarzyszenie jej na taką imprezę. Olivia uśmiechnęła się do niej pogodnie.
– Dobrze. Dopilnuję, żebyś jutro rano otrzymała bilet.cZanim Natalia mogła wyjaśnić Olivi, że naprawdę będzie się tam czuła nie na miejscu, jej już nie było.
Pare godzin później
– Cholera! – Andrew rzucił dokumenty na stos innych, leżących już na biurku. W tej chwili najchętniej skręciłby Taylorowi kark. Niestety, nie mógł, bo drań potrafił się zabezpieczać. Sfrustrowany wstał od biurka i poszedł do okna, zajmującego całą ścianę gabinetu. Zwykle patrzenie na niebo uspokajało go, pomagało uporządkować myśli. Ale dziś znajomy widok tylko jeszcze bardziej go wkurwił. Pewnie ma to coś wspólnego z paskudną pogodą, która trwała cały dzień, pomyślał sobie. Oczywiście nałożył się na to również bałagan w sprawie Rogersa. Tylko cud pozwoliłby na rozpoczęcie kampanii w przewidywanym czasie bez poważnego przekroczenia budżetu. Musi znaleźć jakiś sposób. Po prostu musi. Rodzina liczy na niego. Wrócił do biurka i zajął się pracą, zdecydowany dokonać tego cudu.
Dwie godziny później
Z zadowoleniem uniósł głowę znad papierów. Przesuwał i ograniczał wydatki tak długo, aż dokonał pewnego postępu, nie naruszając jednocześnie samej koncepcji kampanii. Teraz, jeżeli uda mu się sprowadzić resztę kosztów do normy, będzie w stanie ruszyć do przodu. Musi jeszcze tylko zajrzeć do teczki z rachunkami, które dał Natalii do sprawdzenia. Poszedł do jej pokoju, ale w drzwiach stanął jak wryty. Ona zawsze przywodziła mu na myśl wzorową sekretarkę: ubraną skromnie w garsonkę i buty na niskich obcasach, siedzącą za biurkiem i zagłębioną w pracy. Do takiego obrazu się przyzwyczaił. Teraz jednak nie siedziała za biurkiem, a na dodatek była bez butów, bluzkę miała rozpiętą pod szyją, oczy zamknięte. Nagle wyciągnęła ręce do góry i przeciągnęła się, a wtedy wszystkie myśli o rachunkach wyparowały Andrew z głowy. Pracowali razem od pół roku. Natalia była idealną asystentkę. Dzięki niej udało mu się bez większych kłopotów przejąć stanowisko po bracie, który wyjechał do Rizonu, objąć stanowisko króla. Miała dar nawiązywania kontaktu z ludźmi, co okazało się bezcenne. Była spokojna, zrównoważona, sprawna, całkowicie oddana pracy. Ale teraz, z zamkniętymi oczami, odchyloną do tyłu głową i pogodnym wyrazem twarzy, wcale nie wyglądała jak biurowy ideał.
CZYTASZ
Randka z szefem
RomanceOn prezes wielkiej korporacji Ona jego sekretarka Pewnego wieczoru wygrywa z nim randke na jachcie. Tak rozpoczyna się ich przygoda