Rozdział 14

8.1K 365 2
                                    

Serce zaczęło bić jej jak szalone. Instynktownie uniosłagłowę i czekała na pocałunek. Ale się nie doczekała.

 Ale się nie doczekała

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.


– Ro... robi się późno. Chyba możemy skończyć na dziś –powiedział nagle i cofnął rękę.

Te słowa podziałały na Natalię jak kubeł zimnej wody.Gwałtownie skoczyła na równe nogi, przerażona tym, co Andrew musiał o niejpomyśleć. Na pewno zrozumiał, że chce, by ją pocałował. Zawstydzona, zespuszczonymi oczami, zaczęła gorączkowo zbierać rzeczy ze stołu.

– Idź do domu. Ja tu jeszcze posprzątam – rzuciła, układającpapierowe talerze na pustym teraz pudełku po pizzy.

– Pozwól, przytrzymam to – zaoferował się, gdy z jejdrżących rąk zaczęły się wysuwać zużyte serwetki.

– Nie trzeba – zaprotestowała.

– Już dość się dziś napracowałaś – oświadczył, nie zważającna jej słowa. – Idź zamknąć swoje biurko, a ja to zrobię.

Zadowolona, że może się wymknąć, już nic nie powiedziała.Uciekła z gabinetu szefa, modląc się, by nie zauważył wzbierających jej pod powiekamiłez. Chwyciła torebkę i pobiegła do drzwi.

– Dobranoc, Andrew! – zawołała. – Jeszcze raz dziękuję zakolację.

– Co mówisz? Zaczekaj! – Gdy wyjrzał przez drzwi. – Skończęz tym – podniósł ręce, w których trzymał kieliszki i butelkę po winie – iodprowadzę cię do samochodu.

– Naprawdę nie trzeba. Pójdę z Jamesem albo którymś ze strażników.

– Ale...

– Już muszę iść. Życzę ci szczęśliwej podróży i sukcesu wrozmowach z Panem Rogersem! – odkrzyknęła i wybiegła, zanim po policzkachzdążyły jej popłynąć łzy.

– Natalio, zaczekaj!

Ale drzwi już z hukiem się za nią zamykały. Jednak Andrew zdążyłzobaczyć jej twarz. Płakała? Czyżby z jego powodu? Czy Natalia uświadomiła sobie, co chciał przed chwilą zrobić?I co nadal chce zrobić?

Cholera! Patrząc na drzwi, za którymi zniknęła, zdusił wsobie impuls, by za nią pobiec. Byłoby to wielkim błędem, tłumaczył sobie. Nietylko straciłby idealną asystentkę, ale jeszcze Natalia miałaby pełne prawooskarżyć zarówno jego, jak i firmę o molestowanie seksualne. Jednak przezchwilę był prawie pewny, że ona pragnęła, by ją pocałował. Co za pobożne życzenie, napomniał się. Natalia nigdy nie dałado zrozumienia, że jest nim zainteresowana. Zresztą na pewno ma kogoś. Na tęmyśl zmarszczył czoło. Dziwne, jak bardzo to go zaniepokoiło. I to nie dlatego, że czuje się w obowiązkuopiekować swą asystentką. W końcu pracują razem. Bardzo ją polubił, cenił jakoswoją asystentkę i polegał na niej. To całkiem normalne, że się o nią troszczy,rozumował. No, dość tego, nakazał sobie. Oszaleje, jeżeli nie przestaniemyśleć o niej i jej życiu. Zdecydowany przepędzić swe pokrętne myśli, zacząłsię zastanawiać, czy ma wszystko, czego potrzebuje na jutrzejszy wyjazd.

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz