Rozdział 49

6.6K 330 3
                                    

Zawahał się przez chwilę. Czuł bezradność i smutek.

– Dziękuję – powiedział w końcu i poszedł do siebie.

Natalia popatrzyła za nim. Przecież ten smutek nie mógł być spowodowany tym, że ona go unika. Nie, na pewno nie.

Raczej był rozczarowany, że tak bajeczna noc już się nie powtórzy. Ona też tego bardzo żałowała. Jednak, powtarzała sobie ciągle, to jedyny sposób, by nie wpaść w sidła iluzji, że Andrew pokocha ją kiedyś tak, jak ona kocha jego. Lepiej patrzeć na sprawę realnie. Gdy tak rozmyślała, jej wzrok zatrzymał się na kalendarzu. 

Uprzytomniła sobie, że jej okres spóźnia się już trzy tygodnie, a zawsze miała bardzo regularny cykl. Zagryzła usta, przypominając sobie, jak skłamała Andrew na temat bezpiecznych dni. Oby to kłamstwo teraz się na niej nie zemściło, modliła się.

– Natalio, chciałbym wprowadzić kilka drobnych poprawek– powiedział, wchodząc znów do jej pokoju. – Byłbym wdzięczny, gdybyś to zrobiła jeszcze przed wyjściem.

– Dobrze.

– A gdy skończysz, zapraszam cię na kolację. Jeżeli masz wolny wieczór.

– Dziękuję, ale niestety, mam już inne plany. – Może zrobi pranie? Nie były to dokładnie takie plany, o jakich pewnie myślał Andrew, ale pranie zrobić trzeba.

– A jutro?

– Będę zajęta.

– Może w niedzielę?- Andrew był już zirytowany.

– Już się umówiłam. A teraz, jeśli pozwolisz, zajmę się tym dokumentem, bo inaczej się spóźnię.

– Bardzo dobrze – zgodził się. – Ale wcześniej czy później i tak musimy porozmawiać. Przecież nie możesz mnie unikać do końca życia.

Natalia zdołała go unikać – a przynajmniej uniknąć rozmowy – przez większość następnego tygodnia, głównie zresztą dzięki temu, że Andrew miał pilną sprawę do załatwienia w Nowym Jorku. Gdy wrócił w piątek, był w fatalnym humorze i tak zajęty, że Natalia bez trudu uniknęła kolejnej rozmowy. Wpatrywała się w zegarek, aż spostrzegła, że wskazówki pokazują piątą. 

To nie jest tchórzostwo, wmawiała sobie, zbierając pocztę i notatki, by zanieść je Andrew. Korzystając z tego, że rozmawia przez telefon, położy mu to wszystko na biurko i wyjdzie, zanim on się wogóle spostrzeże. 

Zebrała siły i zapukała, modląc się, by szczęście nie opuściło jej jeszcze przez tę ostatnią chwilę. Alę gdy weszła do gabinetu, Andrew odłożył słuchawkę. Natalia od razu wiedziała, że jej modlitwa nie została wysłuchana.

– Mam tu wiadomości dla ciebie, listy, jakie podyktowałeś i raport finansowy, o który prosiłeś. – Szybko pokazała wszystko. – Jeżeli nie masz dla mnie innych poleceń, to już wychodzę.

– Chciałbym, żebyś jeszcze mi krótko powiedziała, co się działo podczas mojej nieobecności. Możesz zostać parę minut dłużej?

– Tak – odparła niechętnie Natalia, bo nie miała jak się od tego wykręcić i zdała mu sprawozdanie z tych kilku dni.

– Jest jeszcze coś, co powinniśmy załatwić? – spytał Andrew, gdy skończyła.

Natalia zajrzała w swoje notatki.

– Nie. Teraz już jesteś ze wszystkim na bieżąco.

– To dobrze. – Andrew odłożył pióro, rozsiadł się wygodnie w fotelu i spojrzał na nią. – Wobec tego teraz możemy porozmawiać o naszych sprawach.

– O naszych sprawach? – powtórzyła , czując, jak zaciska jej się żołądek.

– Tak, Natalio. O nas – potwierdził zirytowanym tonem.

Pochylił się ku niej. – O tobie i o mnie. A może udając tak wytrwale, że tamtej nocy w bungalowie nic między nami nie zaszło, w końcu zapomniałaś, jak się kochaliśmy?

– Trudno byłoby o tym zapomnieć – parsknęła Natalia, nie fatygując się, by złagodzić ironiczny ton.

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz