Uświadamiając sobie, że wlepia w nią wzrok Andrew odchrząknął.
– Próbuję skontaktować się z Natalią. Przepraszam, jeśli pani przeszkadzam.
– Nie przeszkadza mi pan – powiedziała kobieta spokojnie. – Ale mej młodej sąsiadki nie ma w domu. Wyszła wczoraj, wczesnym rankiem.
Przestraszył się. Natalia nie ma żadnej rodziny. Więc dokąd mogła się wybrać bez samochodu? I dlaczego w ogóle wyszła, wiedząc, że chciał się z nią zobaczyć? Żeby od niego uciec, odpowiedział sobie. Musi skorzystać z okazji i wypytać tę kobietę.
– Nazywam się Andrew Travis – powiedział, wkładając w uśmiech cały swój czar. – Natalia jest moją asystentką.
– Sabrina Brown– przedstawiła się zalotnie kobieta.
– Miło mi panią poznać, pani Brown. Zastanawiałem się...
– Panno Brown – poprawiła go. Odpięła łańcuch, otworzyła szerzej drzwi. Andrew zobaczył drobną staruszkę w jaskrawozielonym dresie. – Ciągle jeszcze czekam, aż pojawi się ktoś odpowiedni – zaczęła staruszka.
Andrew pomyślał, że biorąc pod uwagę jej wiek, ktoś odpowiedni musiał się pojawić już dawno temu, a potem odejść.
– Eee... panno Brown...
– Proszę mi mówić Sabrina– pouczyła go, trzepocząc rzęsami.
– Eee... Sabrino, czy może wiesz, gdzie jest Natalia?
– Powiedziała, że nie będzie jej przez cały weekend.
Miała zamiar pojechać z przyjaciółmi na plażę.
– Z przyjaciółmi – powtórzył Andrew, bardziej do siebie niż do Sabriny, próbując sobie przypomnieć, czy Natalia była zaprzyjaźniona z którymś z kolegów z pracy. – Czy powiedziała, jak się ci znajomi nazywają?
– Nie, ale to był ten sam młody człowiek, który przyjechał po nią kilka tygodni temu.
Abdrew poczuł śmiertelny chłód, a zaraz potem oblał go wrzątek.
– Jest bardzo przystojny – kontynuowała spokojnie starsza kobieta.
– Prawie tak wysoki jak pan i ma śliczne pośladki.
– Dziękuję, Sabrino– wyjąkał Andrewzaszokowany.
Wrócił do domu. Zazdrość wgryzała mu się w serce. Sama myśl o tym, że Natalia jest z kimś innym, całuje innego mężczyznę, doprowadzała go do furii. W nocy prawie nie spał, a przed oczami miał Natalię z kochankiem.
W końcu, wczesnym rankiem wmówił sobie, że to on jest za to odpowiedzialny, bo to on obudził w niej namiętność. Ale poczucie odpowiedzialności nie miało nic wspólnego z uczuciami, jakie nim targały.
Był chory z zazdrości, bo chciał mieć ją tylko dla siebie. Teraz to sobie uświadomił. I przy pierwszej okazji jasno jej to powie.
CZYTASZ
Randka z szefem
RomanceOn prezes wielkiej korporacji Ona jego sekretarka Pewnego wieczoru wygrywa z nim randke na jachcie. Tak rozpoczyna się ich przygoda