Płakała, przejeżdżając przed gmachem Korporacji, płakała ze szczęścia, dojeżdżając do domu. Na sekretarce telefonicznej paliło się światełko, ale je zignorowała. Nie miała ochoty z nikim rozmawiać. Jeszcze nie i pomyślała jak powie o tym Andrew.
Nie mogła znieść jasnego słońca wpadającego przez okna. Zaciągnęła zasłony w całym mieszkaniu. Potem wycofała się do swojej sypialni, wyłączyła telefon, rozebrała się, rzucając ubranie na podłogę. Wczołgała się pod kołdrę, zwinęła w kłębek i zasnęła.
Szlochała, bo rosły w niej dzieci swego ukochanego. I szlochała, bo już wkrótce jej i Andrew życie wywróci się o sto osiemdziesiąt stopni.
Nawet w pracy, będą narazeni na plotki. Myślała o wszystkich marzeniach, które się spełniły po jednej nocy spędzonej z nim. Jak już przestała myśleć to Wtedy zasnęła.
Gdy się obudziła, w pokoju było ciemno, a w głowie coś jej łomotało. Czuła się jak pijana. Potrzebowała kilku minut, by oprzytomnieć. Spojrzała na zegarek stojący na szafce nocnej. Było po jedenastej. Najwyraźniej spała nieprawdopodobnie długo. Nic dziwnego zresztą, bo poprzedniej nocy, u Andrew, spała bardzo krótko.
Andrew!
Nagle wszystkie wspomnienia wróciły. Andrew dający jej zaręczynowy pierścionek i proszący, by za niego wyszła. Potem dzisiejszy dzień, odkrycie, że będzie mieć trojaczki. Ból odezwał się ze zdwojoną siłą, miała wrażenie, że w ktoś wbija jej w brzuch ostry nóż. Powoli usiadła, wyjeła tabletkę i ją popiła wodą. Ale tabletka nie pomogła.
Znów rozległ się łomot i w końcu uświadomiła sobie, że ktoś się dobija do mieszkania. Wstała z łóżka i, idąc do przedpokoju, zapalała po drodze wszystkie światła.
– Natalio, skarbie! – krzyczał Andrew, waląc w drzwi.
– Może wezwę policję? Tak się to odbywa we wszystkich filmach sensacyjnych – poinformowała Andrew Panna Brown.
Natalia otworzyła drzwi.
– Andrew? Co ty tu...
Andrew chwycił ją za ramiona i niemal podniósł z podłogi.
– Nic ci nie jest?
Zaskoczona dzikim wyrazem jego oczu, przez chwilę nie mogła wydać z siebie żadnego słowa.
– Nic – odpowiedziała w końcu drżącym głosem.
Andrew wyglądał jak cień człowieka. Krawat mu się przekrzywił, policzki ocieniał zarost, a włosy miał rozczochrane tak, jakby się tydzień nie czesał.
– Dzięki Bogu – szepnął, zanim zdążyła o coś spytać. A potem przyciągnął ją do siebie i pocałował. Zadziwiła ją desperacja tego pocałunku, bo nie mogła sobie wyobrazić, co wprawiło go w aż taką rozpacz.
– No to chyba nie ma po co wzywać policji – odezwała się jej sąsiadka.
Andrew oderwał usta od warg Natali, ale patrzył na nią z natężeniem.
– Nie, nie ma po co – potwierdził. – Bardzo pani dziękuję, ale już teraz sam zajmę się wszystkim.
– Na to wygląda – skomentowała Sabrina, wycofując się dos siebie.
– Co ci jest? Miałaś jakiś wypadek? A może coś się stało w biurze i dlatego wyszłaś wcześniej? – pytał tymczasem gorączkowo Andrew.
![](https://img.wattpad.com/cover/99299666-288-k806043.jpg)
CZYTASZ
Randka z szefem
RomanceOn prezes wielkiej korporacji Ona jego sekretarka Pewnego wieczoru wygrywa z nim randke na jachcie. Tak rozpoczyna się ich przygoda