Rozdział 38

7.2K 345 1
                                    

Te słowa sprawiły jej wielką radość.

– A co jest złego w tym, że mnie pragniesz?

– Może nic złego, ale uważam, że to nieuczciwe wobec ciebie. Pracujemy razem. Jestem twoim szefem.

– Jestem także kobietą – przypomniała mu. Uśmiechnął się.

– Zauważyłem. I to już jakiś czas temu. Dowodem są te setki zimnych pryszniców, jakie musiałem brać, chociaż nie wydaje mi się, by przyniosły jakiś skutek. – Przeczesałp alcami jej włosy. – Nadal cię pragnę.

Ośmielona tym wyznaniem, Natalia spytała:

– Czy to znaczy, że zaraz weźmiesz jeszcze jeden zimny prysznic?

– Raczej nie. I tak mi w niczym nie pomoże.

– Cieszę się – szepnęła. Musnęła palcem jego brodę. Spojrzała mu w oczy. – Chcę, żebyś się ze mną kochał. Pragnę tego od dawna. – Bo cię kocham, dodała w duchu i wśliznęła się w jego ramiona.

Potem zarzuciła mu ręce na szyję i pocałowała go.

– Natalio – jęknął, chwytając ją za ręce. Oszołomiona potrzebowała chwili, by oprzytomnieć. Ale wtedy, na widok jego miny, odwaga ją opuściła.

– Zrobiłam coś złego?

Andrew jęknął, na chwilę zamknął oczy i wciągnął wielki haust powietrza.

– Kochana, już płonę, a dopiero zaczęliśmy. Spojrzała na niego, nie bardzo wiedząc, co odpowiedzieć. Jego spojrzenie złagodniało.

– Skarbie, będziemy się kochać. Ja po prostu chcę trochę zwolnić i dać ci możliwość dogonienia mnie.

I zanim mogła mu powiedzieć, że nie musi go doganiać, że już go pragnie, zaczął ją znów całować. Powoli. Czule. Z namiętnością. Całował jej oczy, usta, brodę.

Pocałował miejsce za uchem. Zadrżała. Wtedy, nie spiesząc się, zaczął całować jej szyję i ramiona. Krew jej się rozpalała w żyłach, z każdym pocałunkiem coraz mocniej, aż wreszcie zapłonęła. Czuła się tak samo szalona jak burza za oknami.

– Andrew, ja... ty...

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz