Rozdział 61

7.1K 308 9
                                    

W domu natychmiast pobiegła do apteczki. Sprawdziła jeszcze na ulotce, czy można wybrany lek zażywać w czasie ciąży i połknęła pół tabletki. Szybko się przebrała w lekką, jasną sukienkę, a potem sięgnęła po szpilki, by upiąć włosy w kok, ale rozmyśliła się i zostawiła je rozpuszczone. Niechętnie zdjęła pierścionek z palca i wrzuciła go, do torebki. 

Chociaż plotki w pracy ucichły, pierścionek na palcu Natalii znów by je pobudził. Poza tym zamierzała przyjąć oświadczyny Andrew, ale obiecała sobie, że zaczeka z tym, aż lekarz potwierdzi jej ciążę. A gdy to się już stanie, będzie musiała zebrać siły, by stawić czoło reakcji kolegów w firmie. 

Chociaż samą ją to dziwiło, nie przejmowała się tym aż tak bardzo, jak jeszcze niedawno. Chwyciła torebkę i klucze, i pojechała do pracy w nadziei, że zanim się tam znajdzie, tabletka podziała i brzuch przestanie ją boleć. Jednak jej nadzieje się nie spełniły. Godzinę później lekki ból się nasilił. Zaalarmowana, pobiegła do toalety. 

A tam z przerażeniem odkryła, że krwawi. Po kilku minutach przerażona dzwoniła do gabinetu zaufanej lekarki.

– Tu Natalia Carpenter – przedstawiła się. – Jestem umówiona z doktor Grenn na jutro, ale muszę się z nią zobaczyć dziś. Najlepiej zaraz.

– Czy to coś pilnego, panno Carpenter?

– Tak. To pilne. Jestem... jestem w ciąży. A przynajmniej tak sądzę, ale zaczęłam krwawić. Zaraz przyjadę.

Odłożyła słuchawkę, tak spokojnie jak zdołała, poinformowała recepcjonistkę, że wychodzi, i pojechała. Po badaniu, tamując łzy, usiadła naprzeciwko doktor Grenn, do której chodziła już od pięciu lat.

– Jest pani pewna, że to nie poronienie.

- Tak, jestem pewna.

- A te krwawieni, przecirz nie powinnam krwawić.- powiedziała Natalia.

- Natalio, na usg widać, że dzieci rozwijają się dobrze.- powiedziała Dr. Grenn

- Ale, na pewno. Więc skąd ta krew i ból podbrzusza.- spytała z paniką w głosie. Cieszyła się, że to nie jest poronienie.

– Jesteś bardzo przemęczona i w ciągłym stresie. Żyjesz w wielkim napięciu i właśnie dlatego zaczełaś krwawić. – Doktor Grenn podała Natalii następną chusteczkę.

– Dziękuję – szepnęła, próbując się opanować.

– Z pani reakcji widzę, że trojaczki to szok.

– Tak – odparła Natalia, wiedząc, że lekarka ma na myśli to, że nie jest zamężna. – Chciałam. – Dopiero teraz uświadomiła sobie, jak bardzo musi uważać na siebie, żeby nie stracić tych małych fasolek w sobie.

– Jednak jest pani zdrową młodą kobietą i prosze teraz kilka dni odpocząć, żeby krwawienie ustało.

– Tak, chyba tak – szepnęła. Jeszcze raz wytarła oczy i wstała. – Dziękuję, że przyjęła mnie pani tak od razu.

– Dam pani proszki przeciwbólowe. Powinny pomóc.

– Dobrze. Dziękuję – powiedziała.

Jak oszołomiona przeszła przez parking, a gdy dotarła do samochodu, wsiadła do niego, oparła głowę na kierownicy i rozpłakała się ze szczęścia i strachu, że mogła zaszkodzić maleństwą, które w niej rosnął

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz