Rozdział 7

9.7K 422 5
                                    

Powoli, jakby wykonywała jakiś taniec, zaczęła się pochylać do przodu. Za żadną cenę nie zdołałby oderwać od niej oczu. Stał jak przyrośnięty do ziemi i patrzył, a ona gimnastykowała się z wdziękiem baleriny. Zrobiła pełny skłon, a jej spódniczka uniosła się do góry. Na widok jej nóg Andrew ciężko przełknął ślinę. Zabawne, pomyślał, gdy Natalia przyciskała głowę najpierw do jednej kostki u nogi a potem do drugiej, ale nigdy przedtem nie zauważył, jak długie i zgrabne są jej nogi. I tego, jaką ma szczupłą talię? I zachwycającą linię bioder? Musiał być chyba ślepy, skoro nie zwrócił uwagi na te rozkoszne krągłości. Ale teraz je zauważył. Dobitnie świadczyła o tym nagła fala pożądania, jaka go ogarnęła. Travis, nie bądź chujem. Powiedz coś. Daj jej znać, że tu jesteś, nakazał sobie. Już otwierał usta, ale w tej właśnie chwili ona wyjęła spinkę z włosów. Niemal ugryzł się w język, gdy kaskada długich, brązowych włosów opadła jej na ramiona i twarz. Dobry Boże, dlaczego ona je ukrywa, tłamsząc w tym absurdalnie ścisłym koku? Do licha! Przetarł ręką twarz. Kobiety mające długie włosy zawsze budziły jego zachwyt, poczynając od panny Morgan, opiekunki z przedszkola. Opanowując jęk, pomyślał, że tak pięknych włosów jeszcze nigdy w życiu nie widział. Panna Morgan nie wytrzymałaby porównania z Natalią. Przymknął oczy i próbował wyrzucić z myśli obraz swej sekretarki. Czy nie ma już i bez tego dość kłopotów? Musi jeszcze wykryć, kto próbował zabić jego brata, wcale nie był zachwycony rychłym ślubem swojej siostry Caroline z Cannonem, a na dodatek czeka go rywalizacja o tytuł najbardziej pożądanego kawalera w mieście. Najmądrzej zrobi, jeżeli zaraz stąd pójdzie i zapomni, że kiedykolwiek widział taką Natalię. Pozwolił sobie na jeszcze jedno spojrzenie na to zmysłowe stworzenie i zaczął się wycofywać. A wtedy ona otworzyła oczy i zauważyła go.

– Szefie – wyszeptała do niego, co tylko jeszcze bardziej go podekscytowało.

– Przepraszam – udało mu się wykrztusić. – Nie chciałem ci przeszkadzać.

– Nie przeszkadzasz – powiedziała, wkładając buty. –Ja... musiałam trochę rozprostować plecy, bo już mnie łapią skurcze.

Jeszcze coś mówiła, ale Andrew tego w ogóle nie słyszał, zauroczony jej próbami zwinięcia włosów w kok. Na jego szczęście niezbyt jej się to udało i kilka pasm wysunęło się z klamerki, opadając na twarz i kark. Widząc jej zaczerwienione policzki i lekko potargane włosy, Andrew bez trudu mógł sobie wyobrazić, jak wyglądałaby po miłosnej nocy.

– Już zesztywniałam, siedząc tyle czasu przy komputerze i. . . – Natalia uznała, że papla jak jakaś idiotka i zganiła się za to w duchu. – Potrzebujesz czegoś? – zmieniła temat.

– Nie. Po prostu... – Przez te wszystkie nieodpowiednie myśli już nawet nie pamiętał, po co tu przyszedł.

– Szefie, dobrze się czujesz? Nie, nie czuł się dobrze. Czuł się okropnie, bo był nieprzyzwoicie pobudzony.

– Czy coś się stało? – spytała.

– Nie – wykrztusił, próbując za wszelką cenę się opanować. – Nic takiego. Po prostu mam za sobą ciężki dzień. A skoro już rozmawiamy o pracy, co ty tu jeszcze robisz?

– Chciałam coś skończyć.

– Cokolwiek to jest, może zaczekać do jutra. Powinnaś była iść do domu już całe godziny temu – powiedział z pretensją.

– Ty też jeszcze tu jesteś.

– To firma mojej rodziny – zwrócił uwagę.

– Tak, oczywiście. Nie zamierzałam dawać do zrozumienia. .. Już sobie pójdę i zejdę ci z drogi – mruknęła i szybko się odwróciła.

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz