Rozdział 17

7.8K 355 6
                                    

Miejsca jest tu tyle, że zmieściłoby się dziesięć osób, pomyślałaNatalia z rozbawieniem

Ups! Ten obraz nie jest zgodny z naszymi wytycznymi. Aby kontynuować, spróbuj go usunąć lub użyć innego.

Miejsca jest tu tyle, że zmieściłoby się dziesięć osób, pomyślałaNatalia z rozbawieniem. Samochód ruszył, a ona patrzyła przez okno na znajomeulice i place, wzmożonemu w piątkowy wieczór ruchowi, miastu, które w blaskuulicznych świateł przeszło metamorfozę. Ale jednocześnie zaczęła odczuwaćdreszcz emocji. Wzięła głęboki oddech i przycisnęła ręce do piersi, by uspokoićrozdygotane nerwy. Bez skutku. Nie mogła się odprężyć. Zresztą cóż w tymdziwnego? Nie co dzień Natalia Violeta Carpenter, ubrana jak księżniczka,jedzie piękną limuzyną na bal połączony ze zbiórką pieniędzy, jako gość OliviTravis- Wedel.

Powinna cieszyć się tą chwilą, póki trwa. Bo to najprawdopodobniejjej pierwsza i ostatnia taka okazja. Dziwne, ale nadzieja, że powinna siędobrze bawić, jakoś jej pomogła. Właśnie zaczynała się uspokajać, gdy zadzwoniłtelefon. Znów zesztywniała.

– Do pani – powiedział Mike. – Aparat jest na tablicy przedpanią – dodał, widząc, że nie wie, jak odebrać telefon.

– Dziękuję – szepnęła i podniosła słuchawkę. –Halo?

– Nati, tu Olivia. Co za ulga! Już się bałam, że zmienisz zdaniei zrezygnujesz z przyjścia.

– No, rzeczywiście o tym myślałam – przyznała Natalia. I takbyło, ale gdy wczoraj zobaczyłam na wystawie tę cudowną suknię i weszłam dosklepu, a tam okazało się, że to mój rozmiar, a na dodatek jest wyprzedaż, przyjęłam to jako zrządzenielosu.

– Cieszę się, że jednak się zdecydowałaś – powiedziałaOlivia i zaczęła opowiadać, jaki szalony miała dziś dzień. – I jakby tego byłomało, jeden z naszych kawalerów złamał nogę, skacząc ze spadochronem i chciał się wymigać od aukcji.Na szczęście Caroline i ja zdołałyśmy go przekonać, że, paradując z gipsem nanodze, zbierze więcej ofert. – Olivia nie należała do osób, które godzą się z odmową.

– Rzeczywiście, miałaś ciężki dzień – przyznała Natalia.

– Tak. I dlatego po prostu nie zniosłabym tego, gdybyś postanowiłazrezygnować.

– Dziękuję ci – powiedziała, dość zdziwiona. – Ale jednopuste miejsce przy stole przecież nie stanowiłoby wielkiej różnicy.

– Nie masz racji, gdyż oczekuję po tobie więcej niż tylko wypełnianiamiejsca przy stole.

Natalia ściągnęła brwi.

– To znaczy?

– Och, nic takiego – odparła Olivia szybko. – Chciałam cię tylkopoprosić o drobną przysługę, o pomoc przy aukcji.

– To znaczy? – spytała Nati, nagle niespokojna.

– Naprawdę chodzi mi o drobiazg, ale dzięki temu Andrew nie ukręcimi głowy. A ty się niczym nie przejmuj. To nic takiego. Wytłumaczę ci wszystko,gdy już tu przyjedziesz.

Natali włączył się sygnał alarmowy w głowie.

– Olivio, powiedz mi...

– Nie martw się. Wyjaśnię ci to później.

– Ale...

– Och, muszę lecieć! Do zobaczenia.

– Olivia, zaczekaj...

Ale Olivia już przerwała połączenie.

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz