Natalia poczuła, jak na policzkach wypływa jej rumieniec na widok tego jak on na nią patrzył swymi oczami.
-W ten sposób, nawet jeżeli wasza rozmowa się przedłuży, musisz tylko zdążyć na lotnisko przed wpół do szóstej. Lot trwa trzy godziny, a licząc pół godziny na jazdę z lotniska do hotelu, będziesz tam koło gdziewiątej.
- A ja wyślę po ciebie samochód z kierowcą- oznajmiła Olivia. Klasnęła w ręce i usmiechnęła się.- Andrew, proszę, powiedz, że się zgadzasz.
- Widząc, jak moja sekretarka spiskuje z tobą, chyba nie mam wielkiego wyboru.
Olivia uśmiechnęła się radosnie do Natalii.
- Niech cię Bóg błogosławi, Natalio. Mam u ciebie ogromny dług wdzięczności.
- Och, nie! Cieszę się, że mogłam pomóc.
- Zrobiłaś o wiele więcej- stwierdziła Olivia i odwróciła się z powrotem do brata.- Andrew, ona jest wprost genialna i jest mistrzynią dyplomacji. Czy ty wiesz bracie, jakie masz szcęście?
- Zaczynam to rozumieć.
Coś w głosie Andrew i sposobie, w jaki patrzył na Natalię, wrawiło jej serce w szybszy rytm. Przerażona, że mógłby się zorientować, co ona w tym momencie odczuwa, odwróciła wzrok.
- Lepeij już pójdę załatwiać telefony- powiedziała.
- Ja też już musze iść, bo w końcu nie dotrę na spotkanie- zauważył Andrew i zaczął pakować dokumenty do teczki.
- Ale trzeba jeszcze zaplanować twoją randkę!- zawołała Olivia za bratem, ktory już biegł do drzwi.- To musi być coś naprawdę wyjątkowego.
- Omów to z Natalią- powiedział.- Ona będzie wiedziała, co zrobić.
- Moim zdaniem przyjemnie by było, gdyby poszli na kolacje, a potem do opery- zaproponowała Natalia kilka minut później.
- Owszem, to by było przyjemne, ale nie wyjątkowe- szprzeciwiła sie Olivia. - Jeżeli kobieta jest skonna zapłacić mnóstwo dolarów za randkę z Andrew, trzeba jej dać coś podniecającego.
Już sama randka z Andrew będzie dla niej wystarczająco podniecajaca, pomyslała Olivia z niechęcią. Była w nim zakochana, i to już od wielu miesięcy. Oczywiście Andrew nie miał o tym pojęcia. I tak musiało być. W końcu, czy istnieje coś bardziej odpowiedniego niż zakochana sekretarka?
- Masz jakieś inne pomysly?- spytała Olivia. Natalia postanowiła wrócić do rzeczewistości.
- A kolacja na statku?- zaproponowała.
- Hm. To calkiem romantyczne. Ale miałam nadzieję na coś innego niż wszytsko dotąd.- Olivia skrzyżowała nogi i postukała się po bardziej wypielęgnowanym paznokciem.
Nagle zastygła, przechyliła głowę na bok i popatrzyła uważnie na Natalię.- Gdybyś to ty szła na randkę z Andrew, co byś chciała robić?
Natalia spojrzała na nią sparaliżowana. Czyżby siostra szefa się orientowala w jej uczuciach do Andrew?
- Ja?
- Tak, ty.
- Doprawdy, pani Travis, nie wydaje mi się...
- Proszę cię.- Olivia się wzdrygnęła.- Czy nie możesz mi mówić po imieniu? Chyba jesteśmy w tym samym wieku, a za każdym razem, gdy mówisz do mnie "pani Travis", czuję się jak babcia otoczona gromadką wnuków.
- Nie wygląda pani... nie wygladasz na babcię- roześmiała się Natalia.
- Mam taka nadzieję- zawtórowala jej śmiechem Olivia.
Bo też była piękna, szykowana i wyrafinowana. Taka, jaką Natalia bardzo chciała być. Mimo swoich dwudziestu pięciu lat Olivia zdążyła już wyjść za mąż, mieć dziecko i owdowieć.
CZYTASZ
Randka z szefem
RomanceOn prezes wielkiej korporacji Ona jego sekretarka Pewnego wieczoru wygrywa z nim randke na jachcie. Tak rozpoczyna się ich przygoda