Rozdział 5

10K 406 2
                                    

Natalia poczuła, jak na policzkach wypływa jej rumieniec na widok tego jak on na nią patrzył swymi oczami.

-W ten sposób, nawet jeżeli wasza rozmowa się przedłuży, musisz tylko zdążyć na lotnisko przed wpół do szóstej. Lot trwa trzy godziny, a licząc pół godziny na jazdę z lotniska do hotelu, będziesz tam koło gdziewiątej.

- A ja wyślę po ciebie samochód z kierowcą- oznajmiła Olivia. Klasnęła w ręce i usmiechnęła się.- Andrew, proszę, powiedz, że się zgadzasz.

- Widząc, jak moja sekretarka spiskuje z tobą, chyba nie mam wielkiego wyboru.

Olivia uśmiechnęła się radosnie do Natalii.

- Niech cię Bóg błogosławi, Natalio. Mam u ciebie ogromny dług wdzięczności.

- Och, nie! Cieszę się, że mogłam pomóc.

- Zrobiłaś o wiele więcej- stwierdziła Olivia i odwróciła się z powrotem do brata.- Andrew, ona jest wprost genialna i jest mistrzynią dyplomacji. Czy ty wiesz bracie, jakie masz szcęście?

- Zaczynam to rozumieć.

Coś w głosie Andrew i sposobie, w jaki patrzył na Natalię, wrawiło jej serce w szybszy rytm. Przerażona, że mógłby się zorientować, co ona w tym momencie odczuwa, odwróciła wzrok.

- Lepeij już pójdę załatwiać telefony- powiedziała.

- Ja też już musze iść, bo w końcu nie dotrę na spotkanie- zauważył Andrew i zaczął pakować dokumenty do teczki.

- Ale trzeba jeszcze zaplanować twoją randkę!- zawołała Olivia za bratem, ktory już biegł do drzwi.- To musi być coś naprawdę wyjątkowego.

- Omów to z Natalią- powiedział.- Ona będzie wiedziała, co zrobić.

- Moim zdaniem przyjemnie by było, gdyby poszli na kolacje, a potem do opery- zaproponowała Natalia kilka minut później.

- Owszem, to by było przyjemne, ale nie wyjątkowe- szprzeciwiła sie Olivia. - Jeżeli kobieta jest skonna zapłacić mnóstwo dolarów za randkę z Andrew, trzeba jej dać coś podniecającego.

Już sama randka z Andrew będzie dla niej wystarczająco podniecajaca, pomyslała Olivia z niechęcią. Była w nim zakochana, i to już od wielu miesięcy. Oczywiście Andrew nie miał o tym pojęcia. I tak musiało być. W końcu, czy istnieje coś bardziej odpowiedniego niż zakochana sekretarka?

- Masz jakieś inne pomysly?- spytała Olivia. Natalia postanowiła wrócić do rzeczewistości.

- A kolacja na statku?- zaproponowała.

- Hm. To calkiem romantyczne. Ale miałam nadzieję na coś innego niż wszytsko dotąd.- Olivia skrzyżowała nogi i postukała się po bardziej wypielęgnowanym paznokciem.

Nagle zastygła, przechyliła głowę na bok i popatrzyła uważnie na Natalię.- Gdybyś to ty szła na randkę z Andrew, co byś chciała robić?

Natalia spojrzała na nią sparaliżowana. Czyżby siostra szefa się orientowala w jej uczuciach do Andrew?

- Ja?

- Tak, ty.

- Doprawdy, pani Travis, nie wydaje mi się...

- Proszę cię.- Olivia się wzdrygnęła.- Czy nie możesz mi mówić po imieniu? Chyba jesteśmy w tym samym wieku, a za każdym razem, gdy mówisz do mnie "pani Travis", czuję się jak babcia otoczona gromadką wnuków.

- Nie wygląda pani... nie wygladasz na babcię- roześmiała się Natalia.

- Mam taka nadzieję- zawtórowala jej śmiechem Olivia.

Bo też była piękna, szykowana i wyrafinowana. Taka, jaką Natalia bardzo chciała być. Mimo swoich dwudziestu pięciu lat Olivia zdążyła już wyjść za mąż, mieć dziecko i owdowieć.

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz