Rozdział 47

7K 309 3
                                    

Kolejny dzień był koszmarny dla Natali. Przez te opóżnienia znów zostaje po godzinach. Andrew będzie znów zły na mnie. Odkąd dowiedziała się tamtego dnia, ze mogę być w ciąży nie pozwala mi nigdy kończyć pracy później niż o 17. Ale dość tego, nie będzie wchodził z buciorami w moje życie. Gdy tak rozmyślałam, podeszła do mnie moja niby kolezanka i zaczełyśmy tak sobie gadać.

– Natalio, dziś znów zostajesz do późna? – spytała Ofelia Malloy. Obie stały przy windzie, otoczone grupką urzędników, którzy wychodzili już do domu.

– Jeszcze tylko kilka minut – odparła Natalia i przeklęła swojego pecha. Gdyby zaczekała pięć minut, nie natknęłaby się na nią. Z większością koleżanek była w dobrych stosunkach, ale kilka z nich było zbyt złośliwych jak na jej gust. Ofelia Malloy była najgorsza. Od czasu, gdy straciła swoje stanowisko asystentki Andrew na korzyść Natalii, nie omijała żadnej okazji, by rzucić jakąś podłą uwagę albo próbować ją wprawić w zakłopotanie w obecności innych pracowników. – Jeszcze tylko przepiszę te notatki dla pana Travisa i zaraz wychodzę.

– Och, czyżbyś dotąd była z Andrew na pan? – zdziwiła się Ofelia niewinnie.

Takie aluzje Natalia słyszała od czasu, gdy Taylor Cannon „przypadkowo" wspomniał o dniu na żaglówce. Z opowiadań jej przyjaciółek wynikało, że Cannon stworzył opowieść, jak to Natalia, pragnąc wygrać na aukcji kawalerów, opróżniła swoje konto do czysta, byle tylko móc przebić każdą ofertę.

Mówił też, że ona nie chodzi na randki z byle kim, bo postanowiła bogato wyjść za mąż. A kto pasowałby jej lepiej niż któryś z Travisów? Randka na żaglówce, według Cannona, miała być pierwszym krokiem w wielkim planie złowienia Andrew. Przez tę opowieść Natalia stała się obiektem plotek w całej korporacji, a jej największą prześladowczynią była Ofelia. Jednak teraz Natalia nie dała się złapać na przynętę.

– Nie, nie każe mi mówić do siebie tak oficjalnie –wyjaśniła spokojnym głosem. – Sama tak zdecydowałam, bo jest moim szefem.

– Daj spokój, Natalio– upierała się Ofelia. Rozejrzała się ostrożnie po holu, jakby w poszukiwaniu osób, które mogłyby podsłuchiwać. – Mam ci uwierzyć, że spędziłaś weekend z mężczyzną i nawet nie zwracałaś się do niego po imieniu?

– Prawda jest taka, że jest mi całkowicie obojętne, w co wierzysz lub nie wierzysz – powiedziała Natalia, zaciskając drżące ze zdenerwowania ręce na teczkach z dokumentami. – Ale na twoim miejscu dwa razy bym pomyślała, zanim zaczęłabym rozpowszechniać plotki o Andrew Travisie.

Insynuacje mogą ci się wydawać dobrą zabawą, ale wątpię, by Travisowie się ubawili, gdy odkryją, że obrażasz kogoś z ich rodziny. A ten ktoś to nie tylko wiceprezes firmy, lecz także twój szef.

Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz