Rozdział 3

11.4K 427 6
                                    

Natalia aż wstrzymała powietrze, słysząc tę wymianę zdań miedzy rodzeństwem. Liczebność rodziny Travisów wprawiała ją w oszołomienie, a stosunki między rodzeństwem wprost fascynowały. Prawdopodobnie dlatego, że była sama, od paru lat nawet bez matki.

- Nie będę wam przeszkadzać- powiedziała, nagle czując się jak intruz.

- Możesz zostać- rzucił Andrew, zanim zdążyła ruszyć do drzwi.- To nie potrwa długo, a jest sporo spraw, którymi musimy się zająć przed moim wyjściem.- Spojrzał na zegarek.- Dobrze, Olivio. Mam pięć minut, więc powiedz, co cię tak wzburzyło. 

- Drogi bracie, jestem wzburzona, bo, jak się wydaje, zamierzasz się wymigać od obecność na aukcji. A obiecałeś być!

Olivia mówiła o aukcji kawalerów z najbogatszych rodzin w Chicago, połączonej ze zbiórką pieniędzy. Impreza miała się odbyć w najbliższy piątek. Andrew westchnął. 

- Ja się nie wymiguję. Po prostu nie mogę być na tej imprezie.

- Dlaczego? Tylko mi nie mów, że sprawy służbowe są dla ciebie ważniejsza niż prośba Caroline.

Natalie dojrzała wściekłość w noebieskich oczach szefa.

- To nie jest wymówka. To prawda.

- Nie wierzę!- wykrzknęła Olivia.

- Jak chcesz- mruknął Andrew i przysunął do siebie jakieś papiery.- A teraz, jeśli pozwolisz, muszę pracować.

- Andrew Fabianie Travisie, nie wybaczę ci tego.- Olivia uderzyła rękawiczkami w biurko. - Przecież zbieramy pieniądze dla rodzin policjantów, którzy zgineli na służbie!

Olivia nie musiała mówić nic więcej. Andrew wiedział, że jest to ważne dla jego szwagierki.  Caroline i jej mała córeczka Lili też były jedną z takich rodzin. Zresztą Andrew pamiętał o tym bardzo dobrze. Było to widać po jego ponurej minie.

- Nie, nie zapomiałem. Nigdy nie zapomnę- powiedział stanowczo.- I już przeprosiłem Caroline, że w ostatniej chwili się wycofuje. Ale tego samego dnia po południu mam ważne spotkanie w Nowym Jorku i nie zdążę wrócić na czas.

- Więc przełóż spotkanie na inny dzień lub tydzień.

- Nie uważasz, że gdybym mógł, to bym to zrobił?- Andrew przesunął ręką po włosach.- Ledwo mi się udało zorganizować je na piątek, a ta sprawa nie może czekać. Zresztą jeżeli się martwisz, że stracicie pieniądze to wpłace okrągłą sumę za moją nie obecność

- A jak zamierzasz wyrównać straty ze sprzedaży biletów, gdy rozejdzie się, że najprzystojniejszy kawaler w chicago i główna atrakcja programu tej cholernej imprezy, nie zamierza przyjść na aukcję? Oczywiście, to nawet nie jest początek listy strat, jakie poniesiemy, jeśli nie stawisz się na aukcyjnym podium.


Randka z szefemOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz