Zaczyna się rok szkolny. Każdy wybrał szkołę średnią, która by pozwalała rozwijać jego zainteresowania. Wszyscy... Tylko nie ja. Wszyscy, którzy lubili koszykówkę poszli do Serin albo Rakuzan. Czemu? Serin wygrało puchar zimowy a Rakuzan było o krok od zwycięstwa. Ja zdecydowałam się na Yosen. Przegrali jednym punktem z Serin, bo jeden z graczy a dokładniej środkowy nie zdołał strzelić do kosza przez to piłka została mu zabrana i rozbrzmiał dźwięk końca meczu.Dlatego też mało osób decyduje się na Yosen. Ja idę tam dlatego aby przekonać mojego brata aby nie kończył z koszykówką. Pewnie się zapytacie kim on jest to jest. To jest właśnie ten środkowy, który nie zdołał strzelić do kosza w meczu z Serin. Od tego czasu ciągle chodzi przygnębiony. Ale gdy tylko ud mi się go przekonać zamierzam też z jego pomocą pokonać całe pokolenie cudów. Kim jest pokolenie cudów? Istniała kiedyś drużyna koszykówki, która składała się z 6 członków wszyscy grali razem w gimnazjum Teiko. Nikt nie potrawił ich pokonać. Lecz nadszedł czas, że wszyscy poszli po gimnazjum do różnych szkół przez co stworzyli kilka silnych drużyn. A, że ma zostać stworzony turniej o puchar zimowy dla drużyn mieszanych to moja jedyna szansa. Dzisiaj to się wszystko zaczyna.
Idę właśnie z bratem do liceum dzisiaj mamy nasze pierwsze lekcje po wakacjach. Ludzie, których omijamy patrzą się na nas jakby zobaczyli nie wiadomo co, ale spowodowane to jest naszym wzrostem ja mam 192 centymetry a Atsushi 208. Mój brat jest w 2 liceum a ja w pierwszej.
Nagle zza rogu wybiegł Himuro kolega Atsushiego. Wczoraj kupiłam sobie całą reklamówkę słodyczy a on wybiegł na mnie i wszystko się pokruszyło dzisiaj miał mi wszystko odkupić.
- Cześć Atsushi, cześć Aya.- pomachał do nas przyjaźnie.
- Gdzie są moje słodycze?- powiedziałam zniecierpliwiona
- No wiesz...
- Co?
- Zostawiłem je w domu.
- Himuro-chin obiecałeś!- Atsushi się wnerwił, bo to nie były tylko moje słodycze, ale także jego- No dobra przyniosę to jutro nawet więcej.- powiedział zakłopotany Himuro
- Dobra okej. Idziemy dzisiaj grać po szkole?- zapytałam miałam nadzieje, że Atsushi się zgodzi
- Mówiłem ci już Aya-chin, że nie gram.- no i nie pomogło- Aya lepiej go nie denerwuj sama wiesz jak to się kończy.- Himuro mnie ostrzegł- I czy mi się zdaje czy ty masz trochę inny mundurek niż inne dziewczyny.
- A no tak mama nawet chodziła prosić do szkoły o większy, ale dali tylko koszule a sweter i spódnice musiała zwiększyć.Nagle poczułam, ze ktoś dobiera się do mojej torby.
- Atsushi zostaw to!- krzyknęłam na brata, który zaczął wyjadać słodycze z mojej torbyDoszliśmy do liceum było bardzo duże no nie ma się co dziwić na korytarzach chodzili same wielkoludy, lecz o dziewczynach nie można było tego powiedzieć miały od 140 centymetrów do 170 nie licząc mnie.
- Widzimy się po południu Aya- chin.- powiedział brat machając do mnie i znikając w tłumieNa korytarzach tłoczyło się od uczniów, którzy zapraszali innych uczniów do swoich kubów. mnie interesowali tylko przedctawiciele klubu koszykówki. Po dłuszym przeciskaniu się przez tłum znalazłam ławkę z napisem "Klub koszykówki" przy biurku siedzieli kobieta o czarnych włosach i masywny wysoki mężczyzna z ostrymi rysami twarzy trochę przerażający. Więc zagadałam do kobiety:
- Przepraszam?- zaczęłam
- Tak?- odpowiedziała kobieta
- Chciałabym się zapisać do klubu koszykówki.
- Przepraszam, ale nie możemy cie przyjąć.- no chyba nie- Aaale czemu?
- To klub tylko dla chłopaków niestety.
- Ale naprawdę nie da się nic załatwić?
- Przykro mi w tamtym roku próbowaliśmy takiego pomysłu i żadna dziewczyna się nie zgłosiła.
- Ale...- postanowiłam nic nie mówić i pójść w stronę swojej klasyKiedy odchodziłam zobaczyłam, że chłopak tajemniczo mi się przygląda. Ale przez to, że nie mogłam dołączyć byłam bardzo zła. Z niecierpliwością szukałam numeru klasy 1-B.
Koniec 1 rozdziału
Hejka. Od razu chciałabym was poinformować, że rozdziały z tego opowiadania będą się pojawiały raz w tygodniu we wtorki, więc kolejny rozdział będzie w następnym tygodniu. Mam nadzieje. Że rozdział się podobał i do następnego.
CZYTASZ
Kuroko no basket: Co dalej?
FanfictionMinęło kilka miesięcy od wielkiego zwycięstwa Serin w turnieju zimowym. Od tego czasu Atsushi ciągle chodzi przygnębiony. Pewnego dnia postanawia raz na zawsze skończyć z koszykówką. Lecz w tym momencie nadchodzi ktoś... Ktoś przez którego Murasakib...