Rozdział 12 "Zagram."

447 24 0
                                    

*Tydzień po wcześniejszych wydarzeniach*
- Mecz?!- krzyknęli wszyscy podczas treningu
Sama byłam w szoku po tygodniu treningu mieliśmy rozegrać już mecz.
- Tak mecz towarzyski z liceum Kirisaki Daichi. Jutro.- Co jutro?

- Jutro?!- krzyknęli pierwszo-klasiści
- Tak, skład się zbytnio nie zmieni niż w tamtym roku. Poza tym, że zamiast Himuro wystawimy Aye.- Mnie już?
- Co jak to Aya zastępuje mnie?!- krzyknął Himuro. Był wściekły jak nigdy widać, że miejsce w drużynie jako główny zawodnik było dla niego bardzo ważne

- Spokojnie Himuro będziesz głównym rezerwowym...- pani trener nie zdążyła dokończyć a Himuro wybiegł z sali- Jak dziecko... No dobra widzimy się jutro. I ktoś spróbuje mi nie przyjść to zobaczy!

wszyscy wybiegli do szatni. Po przebraniu się powędrowałam przed szkołę. Nie mogłam uwierzyć jestem w głównym składzie KYAAAAA. Nie mogę się doczekać jutrzejszego meczu.

- Aaaaaaa!- ktoś oblał mnie wodą mój cały mundurek był przemoczony
Odwróciłam się aby zobaczyć kto to był... Kto by się tego spodziewał? Himuro!

- Himuro oszalałeś?!- wydarłam się na Himuro cała wściekła
On natomiast bez żadnego słowa odszedł.

- Aya co ci się stało?- zapytał zdziwiony Atsushi

- Ten idiota Himuro oblał mnie wodą... Aaaaaaaapsik!
- Tylko żebyś się jutro nie rozchorowała.

- Oszalałeś nawet jeżeli się rozchoruje pójdę na ten mecz.- odparłam i wyjęłam z przemoczonej torby paczkę czipsów.

*Następny dzień*

Słysząc swój budzik  chcąc go wyłączyć spadłam z łóżka.
- Kurde! Moja głowa!- głowa mnie bolała jak nie wiem i nie był to ból  uderzenia o podłogę

Nagle do pokoju wszedł Atsushi.

- Co tak hałasujesz?!- Powiedział Atsushi przecierając oczy

- Ja... spadłam z łóżka.- powiedziałam chwytając się za bolącą głowę
- Dobrze się czujesz.- zapytał brat przykładając mi rękę do czoła- Jesteś rozpalona!

Brat wybiegł z pokoju i przybiegł z powrotem do niego wyposażony w termometr.

- Masz zmierz temperaturę.

- Ale ja się do...

- ZMIERZ!

- No dobrze.
Chwyciłam termometr i wykonałam polecenie brata.

Po tym jak termometr zapiszczał  oddałam go w ręce Atsushiego.

- Kobieto masz 40 stopni gorączki!

- Ale ja się dobrze czuję...
- Ahh...- nagle na twarzy brata pojawił się uśmiech jakby wpadł na jakiś pomysł- Dobra ty idź leżeć ja ci przyniosę tabletki. A kiedy będziemy wychodzić to cię obudzę. Okej?

- Okej?- chyba źle robię zgadzając się na to

Położyłam się do łóżka i starałam się nie myśleć o bólu. Ale kiedy zjadłam tabletki, które przyniósł mi Atsushi  poczułam się trochę lepiej...

***

Otworzyłam powoli oczy. Głowa dalej mnie bolała. Spojrzałam na zegarek i od razu oprzytomniałam.

Nie to nie możliwe jeżeli dobrze liczę mecz trwa już od 20 minut!

Wyskoczyłam z łóżka i cała obolała ruszyłam do łazienki. Gdzie ogarnęłam się w 5 minut.
Głowa bolała mnie jak cholera, ale nie zwracjąc na to uwagi wybiegłam z mieszkania.

- Zagram, zagram nawet z tym jebanym bólem głowy.- powtarzałam sobie w myślach

Okej jeżeli pobiegnę będę tam w 10 minut. 

Podczas biegu często się przewracałam. A żeby głowa mnie nie bolała tak bardzo zaciskałam jedno oko.

Perspektywa trener Masoko Araki

Nie wierzę przegrywamy już 20 punktami. Kim jest ta drużyna? A najbardziej mnie zastanawia ten Makoto Hanimaya. Umie bardzo dobrze grać, ale też fauluje zawodników nie widocznie. Przez niego Kanasuke nie może grać i byliśmy zmuszeni zasatąpić go Kioto. I jeszcze część z naszych zawodników jest przez niego pobijana. Gdyby była tu Aya mielibyśmy wygrane w kieszeni.

Nie wiem czy uda nam się z nimi wygrać zostało już tylko 20 minut meczu.
- Dzień dobry...- usłyszałam za sobą znajomy głos.

Odwróciłam się i nie mogłam uwierzyć własnym oczom. Przetarłam jeszcze raz oczy by się upewnić czy dobrze widzę, ale ona dalej tam stała.

- AYA?!- krzyknęłam  z niedowierzaniem

Koniec 12 rozdziału

Kuroko no basket: Co dalej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz