Leżałam na Ryocie i patrzyłam w jego piękne złote oczy... Czy jego oczy zawsze były takie ładne?!
Byłam dalej zawstydzona, lecz jego oczy wydawały być takie ładne. Może patrzylibyśmy tak na siebie gdyby...
- AYA!- krzykną za mną Atsushi na co ja odskoczyłam od Ryoty
Spojrzałam się na brata... Czułam jak moja twarz staje się jeszcze bardziej czerwona... Czemu nie zeszłam wcześniej z Ryoty?!
Brat był bardzo zdenerwowany, lecz kiedy tylko wypuścił powietrze z ust od razu się uspokokoił....
- Ryota co tu robisz?- zapytał brat wyraźnie spokojny zaś Ryota był rak samo zawstydzony zaistniałą sytuacja jak ja- Ja... Czy ty widzisz moje włosy?!- o... wrócił stary Ryota
- No... ściąłeś je...- odparł niewzruszony brat
- Przecież siostra mnie zabije jak mnie tak zobaczy!
- ....- Atsushi nie wiedział o co chodzi...
Skończyło się na tym, że zasiadłam razem z Ryotą i Yuke na dywanie w salonie.
- Co to za pan?- zapytała mała- Chłopak cioci?!
Na moją twarz wkradał się nie proszony rumieniec. Ryota tylko się zaśmiał.
- Może kiedyś.- odparł
- Ryota!- warknęłam następnie zwróciłam się doYuke- Ryota to mój przyjaciel możesz na niego mówić...- zwróciłam się do Ryoty- Kim chcesz być?
- Mhmmm.... Mogę być... braciszkiem.... Tak braciszkiem Kise!- braciszek? Serio? Dobra jak tak bardzo chcę...
- No to Yuke to braciszek Kise.- powiedziałam
- Braciszek!- krzyknęła mała i przytuliła się do Ryoty
Nie powiem mała wyciskała ze mnie i Ryoty wszystkie siły... W końcu kiedy mała została zabrana przez brata usiadłam przed telewizorem razem z bratem i Ryotą na oglądanie jakiegoś filmu... I tak już prawie nic nie kontaktowałam, bo byłam strasznie śpiąca....
Owinęłam się w koc i podłożyłam kolana pod brodę...
Zamknęłam oczy i powoli zaczełam zasypiać.
Można było powiedzieć, że nie śpię jeszcze dobrze... Lecz zaraz potem zaczełam śnić...
- Wiesz co Atsushi?- usłyszałam w swoim śnie głos Ryoty
- Co?- odparł brat- Ja chyba czuje coś więcej do twojej siostry niż przyjaźń...- podoba mi się ten sen...
Poczułam jak ktoś mnie głaszczę po głowie
Nie ten sen jest najlepszy!
*Następnego dnia po lekcjach*
- Spóźniają się...- odparł leniwie Magure
Czekaliśmy już od 30 minut na Shutoku a ich jak nie było tak nie ma.
- Zaraz pewnie przyjdzie...- powiedział wysłannik liceum Kinka, który miał przyglądać się naszemu meczu
- Ta za kolejne 30 minut?!- warknął zdenerwowany Kioto
Ja siedziałam na ziemi i starałam się niczym nie stresować... Nagle dostrzegłam w oddali trzy postacie. Było to najpewniej liceum Shutoku.
- No nareszcie!- westchnął Kioto kiedy drużyna pojawiła się na boisku.
Zerknęłam na 3 osobowy zespół...
CZYTASZ
Kuroko no basket: Co dalej?
FanficMinęło kilka miesięcy od wielkiego zwycięstwa Serin w turnieju zimowym. Od tego czasu Atsushi ciągle chodzi przygnębiony. Pewnego dnia postanawia raz na zawsze skończyć z koszykówką. Lecz w tym momencie nadchodzi ktoś... Ktoś przez którego Murasakib...