Rozdział 37 "Rozgrywka z Shutoku"

288 16 5
                                    

Leżałam na Ryocie i patrzyłam w jego piękne złote oczy... Czy jego oczy zawsze były takie ładne?!

Byłam dalej zawstydzona, lecz jego oczy wydawały być takie ładne. Może patrzylibyśmy tak na siebie gdyby...

- AYA!- krzykną za mną Atsushi na co ja odskoczyłam od Ryoty

Spojrzałam się na brata... Czułam jak moja twarz staje się jeszcze bardziej czerwona... Czemu nie zeszłam wcześniej z Ryoty?!

Brat był bardzo zdenerwowany, lecz kiedy tylko wypuścił powietrze z ust od razu się uspokokoił....
- Ryota co tu robisz?- zapytał brat wyraźnie spokojny zaś Ryota był rak samo zawstydzony zaistniałą sytuacja jak ja

- Ja... Czy ty widzisz moje włosy?!- o... wrócił stary Ryota

- No... ściąłeś je...- odparł niewzruszony brat

- Przecież siostra mnie zabije jak mnie tak zobaczy!

- ....- Atsushi nie wiedział o co chodzi...

Skończyło się na tym, że zasiadłam razem z Ryotą i Yuke na dywanie w salonie.

- Co to za pan?- zapytała mała- Chłopak cioci?!

Na moją twarz wkradał się nie proszony rumieniec. Ryota tylko się zaśmiał.

- Może kiedyś.- odparł

- Ryota!- warknęłam następnie zwróciłam się doYuke- Ryota to mój przyjaciel możesz na niego mówić...- zwróciłam się do Ryoty- Kim chcesz być?

- Mhmmm.... Mogę być... braciszkiem.... Tak braciszkiem Kise!- braciszek? Serio? Dobra jak tak bardzo chcę...

- No to Yuke to braciszek Kise.- powiedziałam

- Braciszek!- krzyknęła mała i przytuliła się do Ryoty

Nie powiem mała wyciskała ze mnie i Ryoty wszystkie siły... W końcu kiedy mała została zabrana przez brata usiadłam przed telewizorem razem z bratem i Ryotą na oglądanie jakiegoś filmu... I tak już prawie nic nie kontaktowałam, bo byłam strasznie śpiąca....

Owinęłam się w koc i podłożyłam kolana pod brodę...

Zamknęłam oczy i powoli zaczełam zasypiać.

Można było powiedzieć, że nie śpię jeszcze dobrze... Lecz zaraz potem zaczełam śnić...

- Wiesz co Atsushi?- usłyszałam w swoim śnie głos Ryoty
- Co?- odparł brat

- Ja chyba czuje coś więcej do twojej siostry niż przyjaźń...- podoba mi się ten sen...

Poczułam jak ktoś mnie głaszczę po głowie

Nie ten sen jest najlepszy!

*Następnego dnia po lekcjach*

- Spóźniają się...- odparł leniwie Magure

Czekaliśmy już od 30 minut na Shutoku a ich jak nie było tak nie ma.

- Zaraz pewnie przyjdzie...- powiedział wysłannik liceum Kinka, który miał przyglądać się naszemu meczu

- Ta za kolejne 30 minut?!- warknął zdenerwowany Kioto

Ja siedziałam na ziemi i starałam się niczym nie stresować... Nagle dostrzegłam w oddali trzy postacie. Było to najpewniej liceum Shutoku.

- No nareszcie!- westchnął Kioto kiedy drużyna pojawiła się na boisku.

Zerknęłam na 3 osobowy zespół...

Kuroko no basket: Co dalej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz