- Remis?- zapytałam nie za bardzo będąc pewna co się stało
- JAK!?- krzyknął Takao
- Najwidoczniej.- odparł wysłannik liceum Kinka- Ale mój horoskop powiedział, że wygram!- krzyknął Shintaro
- Nie wiem... Według zasad przechodzą obie drużyny dalej.Czyli taki wynik? Remis?!
Ale nie jest to przegrana... To już coś!
Shutoku patrzyli rozczarowani na wynik. Gdy przyciągnęłam Magure i Kioto do siebie od razu zastygli w bezruchu.- Dzięki chłopaki wykonaliście świetną robotę!- wykrzyknęłam
Wróciłam do domu zmęczona padłam na kanapę i myślałam, że w taki sposób zakończę ten dzień gdy:
- Ciocia Aya!- Yuke skoczyła na mnie
- Cześć mała.- odparłam zmęczonym głosem
- Ciociu czemu jesteś taka zmęczona?
- Miałam mecz mała.- odparłam uśmiechając się
- I co?
- Remis 50 do 50.
- Z kim graliście?!- zapytał brat siadając na łóżku
- Shutoku... Uwieżysz, że nawet Shintaro przyszedł?
- Mido-chin? Myślałem, że nie angażuje się w takie rzeczy...
- Ja też nie... O co może chodzić?
- Czekaj.- odparł i poszedł coś sprawdzić na komputerze następnie wrócił na swoje miejsce- Tak jak czułem...- Co?
- Shutoku przegrali z Serin...
- A, więc tak... Mogłam się tego spodziewać, że na pewno nie grał by w poza szkolnych z powodu Takao...
- I dobrze myślałaś...
- HEJ JA TU JESTEM!- krzykneła mała
- Dobrze wiemy, że tu jesteś.- powiedziłam i poczochrałam ją po głowie.
Wieczór spędziliśmy jak zwykle czyli zajmowaliśmy się Yuke.
Kiedy miałam iść już spać mój telefon zadzwonił... zrezygnowana spojrzałam na wyświetlacz telefonu:
Ryota?
- Halo?- powiedziałam dosyć zmęczonym głosem
- Aya?
- Ja.
- Posłuchaj...- jego głos drżał- Czy może masz czas... Wyjść jutro gdzieś razem?
Razem? Z Ryotą? Zawsze gdzieś z nim wychodziłam a tu do baru sushi, a tu gdzieś indziej... Lecz teraz tak jakby... NIE NIE MOGĘ BYĆ ZAKOCHANA W RYOCIE TO JAKIŚ ABSURD!
Moje serce za szybko bije. SPOKÓJ TY MAŁO PIKAWO!
CO MI DO CHOLERY JASNEJ CIASNEJ ODWALA?!
- Aya jesteś tam?- zapytał Ryota
- Tak... A kiedy by miała się odbyć ta randka?- CZEMU POWIEDZIAŁAM RANDKA?! Aya ty idiotko! Zaraz się wystraszy i ucieknie!
- Randka?!
- Nie to miałam na myśli przepraszam!
- Nic się nie stało! W każdym razie moglibyśmy pójść do... Gdzie chciałabyś pójść?
- To ty mnie zapraszasz. Pozwalam ci wybierać.
- No to może... Dobra może przejdziemy się po różnych restauracjach? A byśmy zaczęli od... Wiem! Tej naszej ulubionej restauracji z ramen?
CZYTASZ
Kuroko no basket: Co dalej?
FanfictionMinęło kilka miesięcy od wielkiego zwycięstwa Serin w turnieju zimowym. Od tego czasu Atsushi ciągle chodzi przygnębiony. Pewnego dnia postanawia raz na zawsze skończyć z koszykówką. Lecz w tym momencie nadchodzi ktoś... Ktoś przez którego Murasakib...