Rozdział 38 "Spotkanie czy może coś więcej?"

265 17 3
                                    

- Remis?- zapytałam nie za bardzo będąc pewna co się stało
- JAK!?- krzyknął Takao
- Najwidoczniej.- odparł wysłannik liceum Kinka

- Ale mój horoskop powiedział, że wygram!- krzyknął Shintaro
- Nie wiem... Według zasad przechodzą obie drużyny dalej.

Czyli taki wynik? Remis?!
Ale nie jest to przegrana... To już coś!
Shutoku patrzyli rozczarowani na wynik. Gdy przyciągnęłam Magure i Kioto do siebie od razu zastygli w bezruchu.

- Dzięki chłopaki wykonaliście świetną robotę!- wykrzyknęłam

Wróciłam do domu zmęczona padłam na kanapę i myślałam, że w taki sposób zakończę ten dzień gdy:

- Ciocia Aya!- Yuke skoczyła na mnie

- Cześć mała.- odparłam zmęczonym głosem

- Ciociu czemu jesteś taka zmęczona?

- Miałam mecz mała.- odparłam uśmiechając się

- I co?

- Remis 50 do 50.

- Z kim graliście?!- zapytał brat siadając na łóżku

- Shutoku... Uwieżysz, że nawet Shintaro przyszedł?

- Mido-chin? Myślałem, że nie angażuje się w takie rzeczy...

- Ja też nie... O co może chodzić?
- Czekaj.- odparł i poszedł coś sprawdzić na komputerze następnie wrócił na swoje miejsce- Tak jak czułem...

- Co?

- Shutoku przegrali z Serin...

- A, więc tak... Mogłam się tego spodziewać, że na pewno nie grał by w poza szkolnych z powodu Takao...

- I dobrze myślałaś...

- HEJ JA TU JESTEM!- krzykneła mała

- Dobrze wiemy,  że tu jesteś.- powiedziłam i poczochrałam ją po głowie.

Wieczór spędziliśmy jak zwykle czyli zajmowaliśmy się Yuke.

Kiedy miałam iść już spać mój telefon zadzwonił... zrezygnowana spojrzałam na wyświetlacz telefonu:

Ryota?

- Halo?- powiedziałam dosyć zmęczonym głosem

- Aya?

- Ja.

- Posłuchaj...- jego głos drżał- Czy może masz czas... Wyjść jutro gdzieś razem?

Razem? Z Ryotą? Zawsze gdzieś z nim wychodziłam a tu do baru sushi, a tu gdzieś indziej... Lecz teraz tak jakby... NIE NIE MOGĘ BYĆ ZAKOCHANA W RYOCIE TO JAKIŚ ABSURD!

Moje serce za szybko bije. SPOKÓJ TY MAŁO PIKAWO!

CO MI DO CHOLERY JASNEJ CIASNEJ ODWALA?!

- Aya jesteś tam?- zapytał Ryota

- Tak... A kiedy by miała się odbyć ta randka?- CZEMU POWIEDZIAŁAM RANDKA?! Aya ty idiotko! Zaraz się wystraszy i ucieknie!

- Randka?!

- Nie to miałam na myśli przepraszam!

- Nic się nie stało! W każdym razie moglibyśmy pójść do... Gdzie chciałabyś pójść?

- To ty mnie zapraszasz. Pozwalam ci wybierać.

- No to może... Dobra może przejdziemy się po różnych restauracjach? A byśmy zaczęli od... Wiem! Tej naszej ulubionej restauracji z ramen?

Kuroko no basket: Co dalej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz