Rozdział 39 "Ryota mój chłopak"

272 19 4
                                    

Przytuliłam mocno Ryote.

- Kocham cię.- wyszeptał Ryota

- Ja ciebie też...

W ogóle zapomnieliśmy o deszczu... Lecz gdy zaczął padać ze zdwojoną siłą...

- AYA ZMOKNIESZ!- krzykną Ryota zdejmując z siebie swoją kurtkę i nakładając mi ją na głowę

Mimo, że byłam wyższa Ryota i tak miał większe ubrania

- Dopiero zdałeś sobie z tego sprawę?- powiedziałam uśmiechając się szeroko

- Ah... Chodź szybko się gdzieś schować!

Ryota pociągną mnie za rękę...

- Czyli jesteś teraz oficjalnie moim chłopakiem?- zapytałam trzymając kurtkę aby nie spadła mi z głowy

- A jak myślisz?- zapytał uśmiechając się łobuziarsko

- Że chyba tak.

- I masz racje.- odwrócił się i ucałował mnie w czoło

- Musisz zacząć nosić obcasy.

- Czemu?

- Bo to wygląda komicznie kiedy stajesz na palcach aby mnie ucałować!

Oboje wybuchnęliśmy śmiechem

Dotarliśmy do jakiejś kawiarni...

Po wejściu do kociej kawiarni zdjęłam kurtkę z głowy... Mimo, że Ryota dał mi swoje ubranie byłam mokrzejsza od niego.

- Dzień dobry. My na godzinę.- powiedział Ryota do mężczyzny podając mu banknot

Mężczyzna przyjął banknot i pokiwał głową... Lecz jego wzrok powędrował w moją stronę i nasze spojrzenia się spotkały

- NIE WIERZĘ! Czy ty jesteś Murasakibara Aya?!- krzyknął podekscytowany mężczyzna
- Tak...- odparłam dosyć niepewnie

- Mogę z panią zrobić zdjęcie?!

- Tak pewnie.

Mężczyzna podbiegł z aparatem, który podał do Ryoty ten zrobił nam zdjęcie.

- Dziękuje bardzo kocham pani styl gry!

- Dziękuje.- powiedziałam uśmiechając się szeroko

Poszłam z Ryotą usiąść na jedną ze stojących tam kanap. Zaraz do nas podeszły dwa białe koty, które zaczęłam głaskać.

- Nie wiedziałem, że jesteś aż tak rozpoznawalna...- powiedział Ryota kładąc rękę na moje ramię

- Sama nie wiedziałam...-  położyłam głowę na jego ramię

*Godzinę później*

Ulewa się zakończyła a Ryota postanowił mnie odprowadzić pod dom.

Kiedy dotarliśmy na miejsce chciałam go przytulić na pożegnanie.... Ale zamiast tego.... Ryota podniósł mnie do góry i ucałował.

- Co to było?- zapytałam

- Od tej pory będę cię tak całować... Nie będzie to wyglądało to tak strasznie jak kiedy stoję na palcach.

- Kocham cię wiesz?

- Wiem.

- Do zobaczenia.- podeszłam ucałowałam go w czoło i poszłam do domu

*Perspektywa Atsushiego*

No jest! Czyli jednak są razem.... Szczerze... To było do przewidzenia

- Wujku możesz zabrać rękę z moich oczu.- zapytała Yuke
- O wybacz... Już przestali.- zakryłem oczy Yuke na czas kiedy Aya całowała się z Kise nie chciałem aby patrzyła na takie sceny jest jeszcze za młoda

- Ciocia wróciła?- zapytała mała na dźwięk zamykanych drzwi

- Najwidoczniej. A teraz wskakuj na barana.- powiedziałem a mała wskoczyła mi na plecy

Wziąłem ją i wszedłem do przedpokoju gdzie Aya zdejmowała buty.

- Gratulacje Aya.- powiedziałem przytulając ją mocno. Tak się cieszę! Będą wspaniałą parą...

- Atsushi...- spojrzałem na Aye zrobiła się cała fioletowa... Chyba przesadziłem z przytulaniem

- Przepraszam...- powiedziałem puszczając ją- Ale będziecie świetną parą!

- O jeżeli ciocia jest z braciszkiem Kise to znaczy, że jest on teraz moim wujaszkiem- O Yuke trafne pytanie

- Yuke...- nie dałem dokończyć Ayi

- Tak Yuke, Kise jest teraz twoim wujaszkiem-powiedziałem

- O! A mogę powiedzieć dla reszty wujków i dla cioć, że mam nowego wujka?

- Oczywiście Yuke.

- A dla babci i dziadka jak przyjadą?

- Ta...- nie dała mi dokończyć Aya

- WY!- spojrzeliśmy się na nią. Jej oczy zdawały być się bardziej fioletowe niż zwykle... A jej twarz przesyłała nam jedno "Spierdalajcie puki możecie"- ZARAZ SIĘ Z WAMI ROZPRAWIE!

Zaczęła gonić nas po całym mieszkaniu... mało tego miała miotłę w rękach, którą wymachiwała na boki

Dobrze, że nie można odpalić zone bez gry wo kosza, bo był bym już martwy.

Schowałem się z małą w szafie.

- Yuke... Atsushi... Jeszcze wam wesoło?!- słyszeliśmy jej wołanie z korytarza

Dlatego nie można denerwować Ayi!

Dawno się nie denerwowała w tak wielkim stopniu, więc już zapomniałem jak to jest.

- Ej mała... Jeżeli chcesz jeszcze przyjść do cioci lepiej nikomu nie mów o tym, ze ciocia jest z braciszkiem Kise.

- Dobrze wujku.

- HA ZNALAZŁAM WAS!- krzyknęła otwierając szeroko drzwi szafy

Ciekawe co mi zrobi... no dla Yuke nic, ale ja....  Ostatnio zdenerwowała się tak 3 lata temu... Wtedy wyrzuciła mnie przez okno z pierwszego piętra... Wtedy zabrałem jej edycje limitowaną słodyczy, na którą zbierała... Ale chyba mnie nie zabije... No nie?

Koniec 39 rodziału

Kuroko no basket: Co dalej?Opowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz