- Odstaw mnie...- mówiłam
- Nie.- powiedział ciągle się szczerząc
- Mówiłam, że masz mnie odstawić!
- Zaraz będziemy w szatni cię zostawię...- nie dałam dokończyć, bo zaczęłam się wiercić
- Puść mnie!- krzyczałam jak nienormalna
- No dobra.- powiedział zrezygnowany
Postawił mnie na ziemie trochę było mi słabo, ale nie było źle.
Ciągle się na mnie patrzył
Weszłam do szatani nic do niego nie mówiąc. Przebrałam się szybko i zaczęłam wyżerać cytryny w miodzie, które co prawda były dla mnie i brata. ale on nie mdlał w porównaniu do mnie
Chłopacy ciągle nie przychodzili...
Ale ciągle czułam cudowne uczucie zwycięstwa...
Pokonałam go! W końcu!
Dałam radę... A raczej MY daliśmy radę!
Ciekawe co tam u Rity i reszty klasy w końcu pojechali na wycieczkę...
Ahhh... Pewnie dobrze się bawią
*W tym samy czasie Perspektywa Risy*
- WIDZIELIŚCIE TO!- krzyczałam na cały autobus- WYGRALI!
- Ahh... I co z tego.- powiedziała Kiri patrząc zrezygnowana na telewizor
- Ale wygrali!
W tym momencie Aya... Nie ustała...
Osłabła...
- O MÓJ BOŻE!- krzyczałam widząc najpiękniejszy widok w moim życiu- KISE JĄ ZAŁAPAŁ!
- Co...- mówiła Kiri patrząc zszokowana w telewizor
- AAAAAA! A teraz wziął ją na ręce!
- EJ TO WYGLĄDA JAK FILM ROMANTYCZNY A NIE MECZ KOSZYKÓWKI!- krzyczały inne dziewczyny
- Nie wierzę...- mówiła Kiri zaciskając wściekła pięść
*Perspektywa Ayi*
Z hukiem weszli do szatni.
- Aya!- krzyknął kapitan podbiegając i mocno mnie ściskając
- Kapi....- on mnie dusi
- Nic cie nie jest! To było straszne!- krzyczał rozpaczając- Co by się stało gdybyśmy stracili takiego dobrego zawodnika?!
- Kapitanie...- jezu ja zaraz umrę
Spojrzał się na mnie i się wystraszył
- PRZEPRASZAM!
*Kilka dni później*
Jak można było się spodziewać Serin idzie jak burza...
- Aya gotowa?- zapytał brat kiedy zakładałam buty
- Zawsze.
Wyszliśmy z domu i ruszyliśmy na stadion dzisiejszy mecz gramy z Shutoku.
Umiejętność Shintaro udało mi się opanować już w gimnazjum.
Kiedy byliśmy już na miejscu. I wyszliśmy na rozgrzewkę od razu zobaczyłam Takao i Shintaro.
- Takao! Shintaro!- krzyknęłam a oni się odwrócili
- O Aya.- powiedział Takao uśmiechając się
Podeszłam do nich
- Shintaro jaki jest dzisiaj twój szczęśliwy przedmiot?- jestem tak tego bardzo ciekawa.... Pamiętam jak w gimnazjum schowałam jego szczęśliwy przedmiot. To było zabawne
CZYTASZ
Kuroko no basket: Co dalej?
FanfictionMinęło kilka miesięcy od wielkiego zwycięstwa Serin w turnieju zimowym. Od tego czasu Atsushi ciągle chodzi przygnębiony. Pewnego dnia postanawia raz na zawsze skończyć z koszykówką. Lecz w tym momencie nadchodzi ktoś... Ktoś przez którego Murasakib...