Rozdział betowany przez Cessidy84
- Tom, mógłbyś do nas dołączyć? – Po chwili w salonie ukazał się Tom. Na jego widok Harry od razu wyciągnął swą różdżkę. Charlie, widząc to, bez chwili wahania dobył swej różdżki.
- Harry, tylko spokojnie, daj nam to wszystko wytłumaczyć – Mówił Syriusz.
- A co ty mi chcesz tłumaczyć, Łapo w jego obecności?!
- Harry, kto to? – Spytał Weasley.
- To, mój drogi, jest sam Lordzina Gadzia Twarz – Warknął Potter – Ale, ty Charlie schowaj swą różdżkę i uciekaj.
- Ja nigdzie nie idę, tylko zostaje tu z tobą, bo ja i moje rodzeństwo, z dwoma wyjątkami, jesteśmy po twojej stronie — Nie dyrektora — Nie lorda, ale twojej i zawsze staniemy do walki u twego boku.
- Teraz pomyśl, Harry, czy gdyby chciał cię zabić, to Syriusz, by tu tak spokojnie stał i nic nie robił? – Wtrącił się Tom.
- A sam Tom, by nawet nie wydobył różdżki, a ręce trzyma splecione na piersi?
- Ale to Lord Voldemort – Upierał się nastolatek.
- Oj, czy ty chcesz mi powiedzieć, że się boisz?
- Tak. O was – Łapa i Charlie wybuchnęli śmiechem.
- Panie Potter, nie skrzywdzę pana bliskich. Proszę – Powiedział Tom, podając mu swą różdżkę.
- Ok, Lordzie Gadzi Łeb, możemy pogadać. Czego chcesz? Gadaj!
- Harry, powiedz mi, czy znasz treść przepowiedni? Taa, nawet dwie. Którą wolisz?
- Dwie? – Zdziwił się Lord.
- Taa. Drops mi powiedział jedną, a drugą usłyszałem w Ministerstwie –i zaczął recytować:
1
Oto nadchodzi ten, który ma moc pokonania czarnego pana ...zrodzony z tych, którzy trzykrotnie mu się oparli, a narodzi się gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca...
Harry przestał mówić, gdyż Tom mu przerwał:
- Nie, Harry. Nie pytam o wymysły starego Dropsa, więc czy mógłbyś nam powiedzieć, drogi chłopcze tę drugą wersję – Harry zachichotał. Tom spojrzał na niego, unosząc pytająco brew.
- Zabrzmiałeś dosłownie, jak dyrektor, tylko brakowało pytania o dropsy – Tom chwycił talerz ze stołu, podsunął pod nos Harry'ego i spytał:
- Poczęstujesz się dropsem, mój chłopcze? – Wszyscy wybuchnęli śmiechem. Gdy się uspokoili Harry, powiedział:
- Powiem, ale uprzedzam, że nic z niej nie kumam.
- A czemu masz kumać, Harry? Co ty, żaba? – Zdziwił się Tom.
- Kumać to w slangu młodzieżowym, rozumieć Lordzie Gadzie – I znów zaczął chichotać, gdy się uspokoił, wyrecytował:
2
Oto nadchodzi syn Czarnego Pana zrodzony z córki szatana... Syn Czarnego Pana ma moc zgładzenia Jasnego Maga, a narodzi się on, gdy siódmy miesiąc dobiegnie końca... Opiekę nad nim przejmą: ponurak-animag i wilkołak najlepsi przyjaciele Mrocznego Maga... Gdy syn z ojcem się połączą panowanie Jasnego Maga, to zakończy... Szkoła magii przejdzie pod rządy księcia Mrocznego, który pokocha wroga swego...
- I czego tu nie rozumiesz, Harry? – Spytał Tom.
- No, na przykład, o kim jest mowa w tej przepowiedni?
- Jak to, o kim, Harry, żartujesz sobie z nas? – Spytał z nie dowierzaniem Weasley.
- Nie, ja naprawdę nie rozu...
- Nie, nie, nie. Chyba w końcu zrozumiał – zaśmiał się Black.
- Nie, nie, nie. Ja jestem Potter. Wyglądam, jak wierna kopia Jamesa Pottera, a moją matką była Lily Potter z domu Evans, nie jakaś tam córka szatana i nazywam się Harry James Potter – Oburzył się chłopak.
- Właściwie, mój drogi to się nazywasz Harrison Tom Syriusz Remus Riddle Black. Twoimi rodzicami chrzestnymi są obecny tutaj Syriusz Black i nieobecna tu Bellatriks Lestrange. Co do mnie, to jestem twym ojcem, a Lily oczywiście, była twą matką, ale także była czarownicą czystej krwi z domieszką krwi szatana. Tunia jest za to czystym demonem, lecz nie odziedziczyła krwi magicznej po matce.
CZYTASZ
Tom, jak to
FanficJest to opowiadanie o Tomie, który jest dobry, a Drops zły. Czekam na opinie. Zapraszamy do czytania. Całość opowiadania jest korektowana przez Cessidy84.