R. 4

12.4K 555 119
                                    

Rozdział korektowany przez Cessidy84



       I skierowali się w stronę salonu. Po wejściu do salonu zastali Syriusza czytającego jakąś książkę.

- No nie wierzę! Mój kuzyn, Syriusz Orion Black, z własnej nieprzymuszonej woli, czyta – Przywitał go głos Belli.

- Witaj, Bels – Powiedział Łapa, witając kuzynkę.

- Witaj, Syriuszu. Tak za tobą tęskniłam.

- Ja za wami też. Co u Toma, Cyzi, Lucka i Seva? – spytał, jakby pytał o pogodę.

- W miarę, Syri. W miarę. Przyszłam, aby cię zabrać do Czarnego Dworu. Czy jesteś gotów? – Spytała.

- Ależ naturalnie, Bels, że jestem gotów – Syriusz spojrzał na upadłego anioła – Więc żegnaj, Arusie i dziękuje za gościnę – pożegnał go czarnowłosy.

- Żegnajcie moi mili. Ale nim was wypuszczę, przyjmijcie dar. To są medaliony, których możecie użyć do wezwania mnie wraz z moją armią, gdyby wam coś groziło, jest ich dziesięć, po jednym dla Toma, Harry'ego, Remusa, Lucjusza, Narcyzy, Severusa, Rufusa, Draco, ciebie Bello i ciebie drogi Syriusz. A teraz żegnajcie przyjaciele – Arus rozłożył skrzydła, a oni stali przed Zasłoną Śmierci w Departamencie Tajemnic.

Tom, jak toOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz