R. 5

12.2K 568 123
                                    

Rozdział korektowany przez Cessidy84



- Dobra, zbierajmy się do Czarnego Dworu. Tom pewnie na nas czeka – Powiedziała Bella i złapała Syriusza, teleportując się z nim do salonu w Czarnym Dworze.

Gdy wylądowali w salonie, palił się jedynie ogień w kominku, więc nie zauważyli postaci siedzącej w fotelu.

- Bells, jest czwarta rano. Wracaj do Rufusa, a ja przekimam się tu na kanapie. Nie ma sensu budzić Toma...

- SYRIUSZU ORIONE BLACK! – rozległ się piskliwy głos w cieniu – Czy ty sobie wyobrażasz, że śpię sobie w najlepsze, gdy dwójka moich przyjaciół jest w gościnie u wodza upadłych aniołów?! – Spytał z irytacją Riddle.

- O, Tom, jak miło, że poczekałeś na nas – Powiedział Łapa z wielkim szczerzem na twarzy.

- Oj, Syri, ty to się chyba nigdy nie zmienisz – Westchnął Tom.

- No raczej, ale teraz chodź, daj Łapce misia – poprosił.

- Oj, Syri – Za śmiał się Tom, ale podszedł i uściskał przyjaciela – Oj, Syriuszu. Tyle lat mam ochotę za to wszystko puścić Avadę w tego miłośnika dropsów.

- Nie ty jeden, Tom. Nie ty jeden – Przyznał – A co u szczeniaczka? Bo chyba za parę dni kończy rok szkolny.

- Tak. Mamy już nawet plan – I Tom zaczął wprowadzać Syriusza w plan pozyskania Harry'ego.

Tom, jak toOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz