R. 26

9.6K 434 50
                                    

Rozdział betowany przez Cessidy84



       Harry był bardzo zdziwiony treścią listu, który dostał od Gryfonki. Podał go Lupinowi i postanowił, że przeczyta go na głos, co też uczynił.

- I co wy o tym sądzicie? Bo ja jestem głupi – Stwierdził Harry, patrząc na mężczyzn zgromadzonych w pokoju.

- Po pierwsze, synu: To musisz zabezpieczyć u Gringotta majątki, które są twą własnością, a będą to majątki następujących rodów – I tu Tom zaczął wymieniać – Riddle, Black, Lupin, Evans i Potter. I musisz ustanowić swego spadkobiercę. Najlepiej, aby to była osoba o podobnej pozycji i zasobach majątkowych – Tłumaczył synowi Tom – Masz kogoś takiego?

- No, Weasley'ów nie, na razie. A zresztą i tak by mi odmówili – Rozmyślał na głos Harry – A jak nie ustalę spadkobiercy, to na części spadku położy łapy Ron z dyrektorem, bo na Malfoy'a przeszedłby tylko spadek po Syriuszu. Już wiem! Jak ja mogłem na to nie wpaść. Mam przecież tlenioną Fretkę.

- Kogo? – Spytał zaskoczony Tom.

- To bardzo śmieszna historia, ale opowiem ci, jak wrócę. Idę po Fretkę.

- Czy wy wiecie, o kogo mu chodzi? – Spytał Tom swoich towarzyszy.

- Jak się nie mylę, to ma na myśli młodego Malfoy'a – Stwierdził Łapa. Jak na potwierdzenie jego słów, młody Riddle wrzucił garść proszku Fiuu do kominka i wywołał Malfoy Manor. Wsadził głowę w szmaragdowe płomienie. Ujrzał w salonie Narcyzę układającą róże w wazonie.

- Witaj, Cyziu. Zastałem Draco?

- Tak. Poczekaj momencik, Harry. Pyrku!

- Tak pani? Pani wzywała Pyrka – Zaskrzeczał skrzacik – Czym Pyrek może służyć swojej pani?

- Powiedz paniczowi Draconowi, że młody panicz Riddle czeka w kominku w salonie – Powiedziała pani dworu i odwróciła się w stronę głowy wystającej z płomieni, ale Harry znów zabrał głos.

- Wybacz, Cyziu, że tak bez uprzedzenia, ale to nagła sprawa.

- Nic nie szkodzi, Harry. Zawsze jesteś tu mile widziany, choćby sama twoja głowa – Dogryzła mu trochę pani Malfoy.

- Czy ty mi właśnie wytknęłaś...? – I niedane mu było dokończyć zdania, bo w słowo wszedł mu Smok, który właśnie wszedł do salonu.

- Tak, moja matka dała ci do zrozumienia, że masz ruszyć swój zgrabny gryfoński tyłek i się tu zjawić cały – Narcyza się tylko zaśmiała z przemowy syna i opuściła salon. W tym czasie Harry zdążył się przenieś siecią Fiuu i stał na wprost blondyna.

- Widzisz, jak ja się dla ciebie poświęcam, Fretko – Brunet chciał podrażnić trochę swojego byłego wroga, co mu się udało, bo Draco od razu się zdenerwował:

- Licz się ze słowami, Potter! – Warknął blondyn.

- Nie, Potter, drogi Draconie. Tylko Riddle. Harry Tom Riddle. W skrócie, a w pełnej wersji: Harrison Tom Syriusz Remus Riddle Black.

Tom, jak toOpowieści tętniące życiem. Odkryj je teraz